Le Mans ’66
Jeszcze w tym roku na ekranach kin zobaczymy historię najbardziej zaciętej walki motor sportu. 15 listopada 2019 na ekranach kin zobaczymy film „Ford v. Ferrari”. W wersji polskiej tytuł to “Le Mans ’66”. W głównych rolach najlepsi z najlepszych Hollywoodu Christian Bale oraz Matt Damon.
Autor: Kacper Majdan | Zdjęcia: materiały dystrybutora
Lata 60. XX wieku upłynęły pod znakiem wielkich wydarzeń. W 1961 roku człowiek po raz pierwszy poleciał w kosmos, a w 1967 roku The Beatles nagrali rozrywkowy album wszech czasów „Sgt. Pepper’s Lonely Hearts Club Band”. Fani motoryzacji również nie mogli narzekać na nudę, ponieważ w tym okresie miała miejsce wojna dwóch gigantów – Forda i Ferrari. Właśnie o niej postanowił opowiedzieć James Mangold w najnowszym swoim filmie.
Le Mans ’66 | Marzenie Forda
Obserwując rynek, Henry Ford wpadł na genialny, jego zdaniem, pomysł. Wygranie prestiżowego Le Mans powinno dać większe wyniki sprzedaży jego samochodów. Jednak jak zwyciężyć w 24-godzinnym wyścigu? W USA nie mieli o tym zielonego pojęcia. Ich tajną bronią okazały się być pieniądze. Nie miała ich stajnia Ferrari, która mimo to dominowała w Le Mans.
Ford zaoferował zakup włoskiej ekipy, na co jej właściciel przystał. Każda ze stron wydawała się zadowolona. Kwotę transakcji ustalono na 16 milionów dolarów, a zakup miał być zrealizowany w 1963 roku. Gdy doszło do ostatecznego spotkania, Enzo Ferrari przy jednym z paragrafów napisał „tak nie będzie”. Chodziło o kontrolę nad sportową częścią stajni, którą chciał zachować. Podobno w tym momencie zaproponował swojemu prawnikowi obiad i bez słowa obaj panowie wyszli z pomieszczenia, zrywając negocjacje.
Le Mans ’66 | Zwycięska taktyka
Henry Ford był wściekły. Natychmiast kazał zbudować samochód, który zmiażdży Ferrari w Le Mans. Pojazd musiał spełnić wyśrubowane wymagania – jechać z prędkością co najmniej 320 km/h oraz przede wszystkim wytrzymać 24 godziny jazdy. Co gorsza, inżynierowie mieli tylko 10 miesięcy na realizację tego projektu.
Ford GT40 został zaprezentowany w 1964 roku w Nowym Jorku, a swoje pierwsze okrążenia pokonał 1000-kilometrowego wyścigu na Nürburgringu. Skąd nazwa GT40? To całkiem proste – Grand Touring o wysokości 40 cali – maksymalnej dopuszczalnej w Le Mans. Pod maską znalazła się jednostka V8 o pojemności 4,7 litra. Nad autem pracowali najlepsi inżynierowie podkupieni przez Forda innym firmom, między innymi główny konstruktor firmy Lola, Eric Broadley.
Le Mans ’66 | Wielka rywalizacja
Ferrari udało się pokonać dopiero w 1966 roku (właśnie wtedy rozgrywa się akcja filmu). Wszystko za sprawą Forda GT40 Mark II skonstruowanego przez Carolla Shelby’ego, w którego postać wciela się Matt Damon. Sukces miał być potrójnie spektakularny, ponieważ chwilę przed końcem wyścigu było pewne, że jako pierwsze do mety dojadą trzy GT40.
Zarząd Forda wpadł na pomysł, żeby wszystkie ich samochody przekroczyły metę w tym samym momencie, o czym poinformowano kierowców. Jednak sędziowie remisu nie uznali, dlatego do wyniku zostały wliczone różnice w ustawieniu na starcie i ostatecznie zwycięstwo przypisano ekipie Bruce’a McLarena i Chrisa Amona, legend nowozelandzkich wyścigów. Natomiast Ferrari musiało się tym razem obejść smakiem.
Międzynarodowa premiera filmu zaplanowana jest na 14 listopada 2019. W Polsce historię na ekranach kin zobaczymy tydzień później, bo już 22 listopada. Jest na co czekać! Zobaczcie zwiastun filmu.
Szukasz innych samochodowych filmów? Część z nich zrecenzowaliśmy wraz z “Nakręconą” Martą Nieckarz w papierowym wydaniu Magazynu Motór. Ciekawi? Magazyn możecie zamówić tutaj.
POPRZEDNI
NASTĘPNY
Le Mans ’66
Jeszcze w tym roku na ekranach kin zobaczymy historię najbardziej zaciętej walki motor sportu. 15 listopada 2019 na ekranach kin zobaczymy film „Ford v. Ferrari”. W wersji polskiej tytuł to “Le Mans ’66”. W głównych rolach najlepsi z najlepszych Hollywoodu Christian Bale oraz Matt Damon.
Autor: Kacper Majdan | Zdjęcia: materiały dystrybutora
Lata 60. XX wieku upłynęły pod znakiem wielkich wydarzeń. W 1961 roku człowiek po raz pierwszy poleciał w kosmos, a w 1967 roku The Beatles nagrali rozrywkowy album wszech czasów „Sgt. Pepper’s Lonely Hearts Club Band”. Fani motoryzacji również nie mogli narzekać na nudę, ponieważ w tym okresie miała miejsce wojna dwóch gigantów – Forda i Ferrari. Właśnie o niej postanowił opowiedzieć James Mangold w najnowszym swoim filmie.
Le Mans ’66 | Marzenie Forda
Obserwując rynek, Henry Ford wpadł na genialny, jego zdaniem, pomysł. Wygranie prestiżowego Le Mans powinno dać większe wyniki sprzedaży jego samochodów. Jednak jak zwyciężyć w 24-godzinnym wyścigu? W USA nie mieli o tym zielonego pojęcia. Ich tajną bronią okazały się być pieniądze. Nie miała ich stajnia Ferrari, która mimo to dominowała w Le Mans.
Ford zaoferował zakup włoskiej ekipy, na co jej właściciel przystał. Każda ze stron wydawała się zadowolona. Kwotę transakcji ustalono na 16 milionów dolarów, a zakup miał być zrealizowany w 1963 roku. Gdy doszło do ostatecznego spotkania, Enzo Ferrari przy jednym z paragrafów napisał „tak nie będzie”. Chodziło o kontrolę nad sportową częścią stajni, którą chciał zachować. Podobno w tym momencie zaproponował swojemu prawnikowi obiad i bez słowa obaj panowie wyszli z pomieszczenia, zrywając negocjacje.
Le Mans ’66 | Zwycięska taktyka
Henry Ford był wściekły. Natychmiast kazał zbudować samochód, który zmiażdży Ferrari w Le Mans. Pojazd musiał spełnić wyśrubowane wymagania – jechać z prędkością co najmniej 320 km/h oraz przede wszystkim wytrzymać 24 godziny jazdy. Co gorsza, inżynierowie mieli tylko 10 miesięcy na realizację tego projektu.
Ford GT40 został zaprezentowany w 1964 roku w Nowym Jorku, a swoje pierwsze okrążenia pokonał 1000-kilometrowego wyścigu na Nürburgringu. Skąd nazwa GT40? To całkiem proste – Grand Touring o wysokości 40 cali – maksymalnej dopuszczalnej w Le Mans. Pod maską znalazła się jednostka V8 o pojemności 4,7 litra. Nad autem pracowali najlepsi inżynierowie podkupieni przez Forda innym firmom, między innymi główny konstruktor firmy Lola, Eric Broadley.
Le Mans ’66 | Wielka rywalizacja
Ferrari udało się pokonać dopiero w 1966 roku (właśnie wtedy rozgrywa się akcja filmu). Wszystko za sprawą Forda GT40 Mark II skonstruowanego przez Carolla Shelby’ego, w którego postać wciela się Matt Damon. Sukces miał być potrójnie spektakularny, ponieważ chwilę przed końcem wyścigu było pewne, że jako pierwsze do mety dojadą trzy GT40.
Zarząd Forda wpadł na pomysł, żeby wszystkie ich samochody przekroczyły metę w tym samym momencie, o czym poinformowano kierowców. Jednak sędziowie remisu nie uznali, dlatego do wyniku zostały wliczone różnice w ustawieniu na starcie i ostatecznie zwycięstwo przypisano ekipie Bruce’a McLarena i Chrisa Amona, legend nowozelandzkich wyścigów. Natomiast Ferrari musiało się tym razem obejść smakiem.
Międzynarodowa premiera filmu zaplanowana jest na 14 listopada 2019. W Polsce historię na ekranach kin zobaczymy tydzień później, bo już 22 listopada. Jest na co czekać! Zobaczcie zwiastun filmu.
Szukasz innych samochodowych filmów? Część z nich zrecenzowaliśmy wraz z “Nakręconą” Martą Nieckarz w papierowym wydaniu Magazynu Motór. Ciekawi? Magazyn możecie zamówić tutaj.