Możecie wierzyć lub nie, ale jako nastolatka nie byłam fanką Backstreet Boys. Nie miałam też w życiu idoli. Wszystko dość znacząco zmieniło się, kiedy zaczęłam marzyć o pierwszym motocyklu… Wówczas idolami stali się moi obecni koledzy, czyli Hubert Dylon aka Raptowny, Paweł Szkopek, Daniel Bukowski czy Michał Pernach. Do tego zacnego grona dołączyły, w którymś momencie, również dwie panie – Natalia Florek oraz Monika Katanka Jaworska. W tym jedna z nich była i jest dla mnie szczególnie wyjątkowa.
Tekst Olga Olesińska, foto: monikajaworska.com
Monika Jaworska, znana w środowisku również jako Katanka, jest demonem prędkości. Ściga się na motocyklach od 2005 roku, kiedy to dołączyła do barw wyścigowego teamu Badziaka – Poland Position. Jest to dziewczyna, która niczego się nie boi. Zawsze wyciąga z moto, ile mocy fabryka dała. Nie lęka się żadnego motocykla, jeździ na dwieście procent możliwości własnych oraz sprzętu. W 2007 roku zajęła pierwsze miejsce w wyścigach motocyklowych Polski WMMP. Ta dziewczyna ma talent, iskrę, powera i samozaparcie. Moglibyście jednak powiedzieć – i co z tego, jest wielu dobrych kierowców wyścigowych, w tym także kobiet.
Tak, ale Monika Katanka Jaworska jest na tle tych wszystkich sportowców bardzo wyjątkowa. Ta dziewczyna od urodzenia jest niesłysząca.
Monika Katanka Jaworska: … a zaczęło się to tak…
Przygodę z motocyklami zaczęła jako dziecko. Pokochała jednoślady już w przedszkolu, kiedy to tato zawoził ją tam codziennie na swoim Simpsonie. Jej motoprzygoda faktycznie zaczęła się w wieku ośmiu lat, gdy zaczęła jeździć motocyklem swojego taty dookoła ich bloku. W wieku dwunastu lat rodzicie kupili jej pierwszy skuter i od tamtego momentu wszystko potoczyło się błyskawicznie. Najpierw zamiana na zwinną 125, potem Honda VFR750F. Od zawsze kręciły ją prędkości oraz szlifowanie jazdy w zakrętach, więc w wieku dwudziestu lat postanowiła spełnić swoje ogromne marzenie i przesiąść się na sportowy motocykl. Zaczęła ścigać się nieprofesjonalnie, a w 2005 roku dołączyła do prawdziwego teamu wyścigowego – Suzuki Poland Position. Od tamtego momentu na jej liście co rusz pojawiały się kolejne zwycięstwa i motocyklowe sukcesy – m.in. Vice Mistrzyni Włoch czy Vice Mistrzyni Europy Kobiet.
Monika Katanka Jaworska – dlaczego słuch jest tak ważny w tym sporcie?
Motocyklista poznaje motocyklowy świat oraz panujące w nim zasady – na drodze bądź na torze – przede wszystkim dzięki zmysłowi słuchu. Obserwacja warunków to jedna sprawa, ale gdyby nie słuch, to nie miałbyś pojęcia, na jakich obrotach jedziesz, ile dodać za chwilę gazu, czy dobrze wszedł ci bieg. Ponadto wydaje się wręcz niemożliwa obserwacja innych uczestników wyścigów. Tego, czy ktoś jest bliżej ciebie, czy dalej, z jaką prędkością się zbliża, z której strony chce cię wyprzedzić. Dla Moniki, jak widać, nie jest to przeszkodą, która zniweczyłaby jej marzenia o jeździe oraz zwycięstwach.
Jest zdeterminowaną, konsekwentną, upartą osobą o mocnym charakterze. Jest więc niezaprzeczalnie moją idolką. Jeśli kiedykolwiek powiesiłabym jakikolwiek plakat nad moim łóżkiem – byłby to właśnie plakat Moniki Jaworskiej.
POPRZEDNI
NASTĘPNY
Możecie wierzyć lub nie, ale jako nastolatka nie byłam fanką Backstreet Boys. Nie miałam też w życiu idoli. Wszystko dość znacząco zmieniło się, kiedy zaczęłam marzyć o pierwszym motocyklu… Wówczas idolami stali się moi obecni koledzy, czyli Hubert Dylon aka Raptowny, Paweł Szkopek, Daniel Bukowski czy Michał Pernach. Do tego zacnego grona dołączyły, w którymś momencie, również dwie panie – Natalia Florek oraz Monika Katanka Jaworska. W tym jedna z nich była i jest dla mnie szczególnie wyjątkowa.
Tekst Olga Olesińska, foto: monikajaworska.com
Monika Jaworska, znana w środowisku również jako Katanka, jest demonem prędkości. Ściga się na motocyklach od 2005 roku, kiedy to dołączyła do barw wyścigowego teamu Badziaka – Poland Position. Jest to dziewczyna, która niczego się nie boi. Zawsze wyciąga z moto, ile mocy fabryka dała. Nie lęka się żadnego motocykla, jeździ na dwieście procent możliwości własnych oraz sprzętu. W 2007 roku zajęła pierwsze miejsce w wyścigach motocyklowych Polski WMMP. Ta dziewczyna ma talent, iskrę, powera i samozaparcie. Moglibyście jednak powiedzieć – i co z tego, jest wielu dobrych kierowców wyścigowych, w tym także kobiet.
Tak, ale Monika Katanka Jaworska jest na tle tych wszystkich sportowców bardzo wyjątkowa. Ta dziewczyna od urodzenia jest niesłysząca.
Monika Katanka Jaworska: … a zaczęło się to tak…
Przygodę z motocyklami zaczęła jako dziecko. Pokochała jednoślady już w przedszkolu, kiedy to tato zawoził ją tam codziennie na swoim Simpsonie. Jej motoprzygoda faktycznie zaczęła się w wieku ośmiu lat, gdy zaczęła jeździć motocyklem swojego taty dookoła ich bloku. W wieku dwunastu lat rodzicie kupili jej pierwszy skuter i od tamtego momentu wszystko potoczyło się błyskawicznie. Najpierw zamiana na zwinną 125, potem Honda VFR750F. Od zawsze kręciły ją prędkości oraz szlifowanie jazdy w zakrętach, więc w wieku dwudziestu lat postanowiła spełnić swoje ogromne marzenie i przesiąść się na sportowy motocykl. Zaczęła ścigać się nieprofesjonalnie, a w 2005 roku dołączyła do prawdziwego teamu wyścigowego – Suzuki Poland Position. Od tamtego momentu na jej liście co rusz pojawiały się kolejne zwycięstwa i motocyklowe sukcesy – m.in. Vice Mistrzyni Włoch czy Vice Mistrzyni Europy Kobiet.
Monika Katanka Jaworska – dlaczego słuch jest tak ważny w tym sporcie?
Motocyklista poznaje motocyklowy świat oraz panujące w nim zasady – na drodze bądź na torze – przede wszystkim dzięki zmysłowi słuchu. Obserwacja warunków to jedna sprawa, ale gdyby nie słuch, to nie miałbyś pojęcia, na jakich obrotach jedziesz, ile dodać za chwilę gazu, czy dobrze wszedł ci bieg. Ponadto wydaje się wręcz niemożliwa obserwacja innych uczestników wyścigów. Tego, czy ktoś jest bliżej ciebie, czy dalej, z jaką prędkością się zbliża, z której strony chce cię wyprzedzić. Dla Moniki, jak widać, nie jest to przeszkodą, która zniweczyłaby jej marzenia o jeździe oraz zwycięstwach.
Jest zdeterminowaną, konsekwentną, upartą osobą o mocnym charakterze. Jest więc niezaprzeczalnie moją idolką. Jeśli kiedykolwiek powiesiłabym jakikolwiek plakat nad moim łóżkiem – byłby to właśnie plakat Moniki Jaworskiej.