Historia modelu 911 przypomina czytanie „Nad Niemnem” Elizy Orzeszkowej – godziny opisywania szczegółów, a tak naprawdę cały czas patrzysz na tę samą rzekę. Porsche 911 to samochód, który idealnie wpisuje się w ewolucyjną teorię Darwina. Mimo wszystko na przestrzeni 53 lat swojego istnienia zmienił się bardziej, niż myślisz. Bohaterem tego artykułu jest klasyczne Porsche 911S Targa drugiej generacji, wyprodukowane w 1974 roku.
Tekst: Mateusz Cieślak / Foto: Michał Węgrzynek
Gdybyśmy mieli dotrzeć do prawdziwych początków modelu 911, to musielibyśmy cofnąć się do momentu wynalezienia koła. Założyciel firmy, Ferdynand Porsche, urodził się z marzeniem zbudowania samochodu, który zmotoryzowałby Europę. Zmotywował go do tego Adolf Hitler, a kiedy wojna się skończyła, alianci zatroszczyli się o produkcję na masową skalę. Jego syn, Ferry, który jako młody chłopak pomagał ojcu już przy Garbusie, wziął sprawdzoną konstrukcję, powiedział: „Weź się, tato” i… tak powstało Porsche 356. Jednak to wciąż był tylko podrasowany Beetle.
Porsche 911s Targa - początki
W 1963 Porsche wreszcie zaprezentowało światu model 911, który na nowo zdefiniował samochód sportowy. Napędzał go dwulitrowy boxer o mocy 130 KM, a pierwszą setkę osiągał po około 8 sekundach. Warto pamiętać, że jego narodzinom towarzyszył duży niepokój właścicieli firmy. Nie wszyscy byli przekonani do umiejscowienia silnika za tylną osią, rozważano też nadwozie przypominające dwudrzwiowego sedana. Auto się jednak przyjęło i dziś nikt nie wyobraża sobie, że mogłoby wyglądać inaczej.
Nasz czerwony bohater to przedstawiciel drugiej generacji z roku 1974, która wówczas zadebiutowała. Powszechnie jest to model określany jako seria G, ale radzę nie przywiązywać do tego większej wagi, ponieważ co 2–3 lata Porsche wprowadzało w swoich modelach drobne zmiany lub wypuszczało kolejne wersje, mnożąc przy tym nieprecyzyjne oznaczenia, które w różnych państwach są odmiennie interpretowane. O czym to ja chciałem… Aha, pojemność sześciocylindrowego boxera wzrosła do 2,7 litrów, poprawiły się również osiągi.
Porsche 911s Targa - osiągi
175 KM przy masie około 1000 kg wystarcza do żwawej jazdy nawet dzisiaj. Dzięki niewielkim rozmiarom jest bardzo zwrotny, zwiększony rozstaw kół pozwala stabilnie pruć w zakrętach, a moc wykorzystywana jest w pełni dzięki obciążeniu tylnej osi. Niestety na nierównej drodze lub podczas agresywnej jazdy brakuje kilogramów na przodzie, przez co auto potrafi denerwować swoim skakaniem.
Porsche 911s Targa - jazda i spalanie
W środku, podobnie jak w Garbusie, możesz podczas jazdy oglądać nogi pasażerki w całej okazałości. Niestety podobnie jak w praprzodku hałas dobiegający zza pleców jest dokuczliwy podczas dłuższej podróży i od samego rozruchu czuć w środku zapach spalin. Mi to specjalnie nie przeszkadza, ale Michał, właściciel 911, zwrócił mi uwagę na coś bardzo ważnego. „Kiedy wracam do domu, moja kobieta zawsze wie, że jeździłem Porsche”. Więc kolejny minus, bo prawdziwy facet zawsze powinien mieć jakąś tajemnicę. Tą nie jest spalanie – Porsche 911s Targa 1974 pali 20 litrów przy normalnej jeździe.
Testowany egzemplarz posiadał nadwozie typu targa, co oznacza zdejmowaną część sztywnego dachu. To świetna opcja dla osoby niezdecydowanej między typowym cabrio a wersją z twardym dachem. O ile przy słonecznej pogodzie jest to wisienka na torcie całego samochodu, to podczas ulewnego deszczu czy wizycie na myjni panie mogą narzekać na dodatkowe krople wody wewnątrz.
Osobny artykuł powinien być poświęcony zamontowanej w nim skrzyni biegów. To czterobiegowy Sportmatik, który można określić jako automat z ręczną zmianą biegów lub jako manual bez sprzęgła. W samochodzie faktycznie mamy do wykorzystania tylko pedał gazu i hamulca, ale drążek zmiany biegów wygląda i działa jak w manualu. Dzięki dużej elastyczności silnika, w zasadzie na każdym biegu, od 1 do 4, możemy poruszać się po mieście.
Oczywiście wraz ze wzrostem prędkości warto wbić kolejny bieg i zaznaczam, że słowo wbić nie jest tutaj użyte przypadkiem. Zmiana biegu przypomina szarpaninę, a towarzyszy temu charakterystyczny, metaliczny zgrzyt. Taki pomysł na sportową skrzynię biegów Porsche miało w latach 70. i, jak pokazuje historia, szybko się z niego wycofało.
Porsche 911s Targa 1974 - rekonstrukcja
Patrzysz na egzemplarz Michała i pewnie myślisz, że to dobrze zachowany oryginał. Heh. Kupił go w stanie agonalnym, nadwozie było zjedzone przez rdzę do tego stopnia, że trzeba je było rozciąć na cztery części i zbudować od nowa, wzorując się na projektach Porsche. Silnik i skrzynia jakoś pracowały, mimo że w środku były kompletnie rozsypane, a olejem lały jak wykopki
w Kuwejcie. Nie muszę dodawać, że dostępność części w Europie jest śmiesznie mała i wszystkiego trzeba było szukać głównie w Stanach. Ale Michałowi się udało. Dziś jeździ nim na co dzień i traktuje z ojcowską czułością:
„Im więcej uwagi poświęcisz maszynie, tym więcej ona odda ci serca”.
Porsche 911s Targa - co w nich takiego jest?
Nie wiem, co dokładnie, ale samochody Porsche mają w sobie coś takiego, że przeważnie jeżdżą nimi ciekawe osoby – James Dean, szefowie karteli narkotykowych na Florydzie, Kuba Wojewódzki, Hank Moody… Może to dlatego, że przypominają kobiety. Wystające przednie błotniki wyglądają ze środka jak kobiece nogi i to może być główny powód, dla którego lubimy je prowadzić. A skoro już mowa o paniach, to zobaczcie, jak nam się świat zmienił od debiutu tej 911. Kiedyś sportowe samochody były smukłe, a modelki mogły pochwalić się krągłościami. Dzisiaj jest odwrotnie.
POPRZEDNI
NASTĘPNY
Historia modelu 911 przypomina czytanie „Nad Niemnem” Elizy Orzeszkowej – godziny opisywania szczegółów, a tak naprawdę cały czas patrzysz na tę samą rzekę. Porsche 911 to samochód, który idealnie wpisuje się w ewolucyjną teorię Darwina. Mimo wszystko na przestrzeni 53 lat swojego istnienia zmienił się bardziej, niż myślisz. Bohaterem tego artykułu jest klasyczne Porsche 911S Targa drugiej generacji, wyprodukowane w 1974 roku.
Tekst: Mateusz Cieślak / Foto: Michał Węgrzynek
Gdybyśmy mieli dotrzeć do prawdziwych początków modelu 911, to musielibyśmy cofnąć się do momentu wynalezienia koła. Założyciel firmy, Ferdynand Porsche, urodził się z marzeniem zbudowania samochodu, który zmotoryzowałby Europę. Zmotywował go do tego Adolf Hitler, a kiedy wojna się skończyła, alianci zatroszczyli się o produkcję na masową skalę. Jego syn, Ferry, który jako młody chłopak pomagał ojcu już przy Garbusie, wziął sprawdzoną konstrukcję, powiedział: „Weź się, tato” i… tak powstało Porsche 356. Jednak to wciąż był tylko podrasowany Beetle.
Porsche 911s Targa - początki
W 1963 Porsche wreszcie zaprezentowało światu model 911, który na nowo zdefiniował samochód sportowy. Napędzał go dwulitrowy boxer o mocy 130 KM, a pierwszą setkę osiągał po około 8 sekundach. Warto pamiętać, że jego narodzinom towarzyszył duży niepokój właścicieli firmy. Nie wszyscy byli przekonani do umiejscowienia silnika za tylną osią, rozważano też nadwozie przypominające dwudrzwiowego sedana. Auto się jednak przyjęło i dziś nikt nie wyobraża sobie, że mogłoby wyglądać inaczej.
Nasz czerwony bohater to przedstawiciel drugiej generacji z roku 1974, która wówczas zadebiutowała. Powszechnie jest to model określany jako seria G, ale radzę nie przywiązywać do tego większej wagi, ponieważ co 2–3 lata Porsche wprowadzało w swoich modelach drobne zmiany lub wypuszczało kolejne wersje, mnożąc przy tym nieprecyzyjne oznaczenia, które w różnych państwach są odmiennie interpretowane. O czym to ja chciałem… Aha, pojemność sześciocylindrowego boxera wzrosła do 2,7 litrów, poprawiły się również osiągi.
Porsche 911s Targa - osiągi
175 KM przy masie około 1000 kg wystarcza do żwawej jazdy nawet dzisiaj. Dzięki niewielkim rozmiarom jest bardzo zwrotny, zwiększony rozstaw kół pozwala stabilnie pruć w zakrętach, a moc wykorzystywana jest w pełni dzięki obciążeniu tylnej osi. Niestety na nierównej drodze lub podczas agresywnej jazdy brakuje kilogramów na przodzie, przez co auto potrafi denerwować swoim skakaniem.
Porsche 911s Targa - jazda i spalanie
W środku, podobnie jak w Garbusie, możesz podczas jazdy oglądać nogi pasażerki w całej okazałości. Niestety podobnie jak w praprzodku hałas dobiegający zza pleców jest dokuczliwy podczas dłuższej podróży i od samego rozruchu czuć w środku zapach spalin. Mi to specjalnie nie przeszkadza, ale Michał, właściciel 911, zwrócił mi uwagę na coś bardzo ważnego. „Kiedy wracam do domu, moja kobieta zawsze wie, że jeździłem Porsche”. Więc kolejny minus, bo prawdziwy facet zawsze powinien mieć jakąś tajemnicę. Tą nie jest spalanie – Porsche 911s Targa 1974 pali 20 litrów przy normalnej jeździe.
Testowany egzemplarz posiadał nadwozie typu targa, co oznacza zdejmowaną część sztywnego dachu. To świetna opcja dla osoby niezdecydowanej między typowym cabrio a wersją z twardym dachem. O ile przy słonecznej pogodzie jest to wisienka na torcie całego samochodu, to podczas ulewnego deszczu czy wizycie na myjni panie mogą narzekać na dodatkowe krople wody wewnątrz.
Osobny artykuł powinien być poświęcony zamontowanej w nim skrzyni biegów. To czterobiegowy Sportmatik, który można określić jako automat z ręczną zmianą biegów lub jako manual bez sprzęgła. W samochodzie faktycznie mamy do wykorzystania tylko pedał gazu i hamulca, ale drążek zmiany biegów wygląda i działa jak w manualu. Dzięki dużej elastyczności silnika, w zasadzie na każdym biegu, od 1 do 4, możemy poruszać się po mieście.
Oczywiście wraz ze wzrostem prędkości warto wbić kolejny bieg i zaznaczam, że słowo wbić nie jest tutaj użyte przypadkiem. Zmiana biegu przypomina szarpaninę, a towarzyszy temu charakterystyczny, metaliczny zgrzyt. Taki pomysł na sportową skrzynię biegów Porsche miało w latach 70. i, jak pokazuje historia, szybko się z niego wycofało.
Porsche 911s Targa 1974 - rekonstrukcja
Patrzysz na egzemplarz Michała i pewnie myślisz, że to dobrze zachowany oryginał. Heh. Kupił go w stanie agonalnym, nadwozie było zjedzone przez rdzę do tego stopnia, że trzeba je było rozciąć na cztery części i zbudować od nowa, wzorując się na projektach Porsche. Silnik i skrzynia jakoś pracowały, mimo że w środku były kompletnie rozsypane, a olejem lały jak wykopki
w Kuwejcie. Nie muszę dodawać, że dostępność części w Europie jest śmiesznie mała i wszystkiego trzeba było szukać głównie w Stanach. Ale Michałowi się udało. Dziś jeździ nim na co dzień i traktuje z ojcowską czułością:
„Im więcej uwagi poświęcisz maszynie, tym więcej ona odda ci serca”.
Porsche 911s Targa - co w nich takiego jest?
Nie wiem, co dokładnie, ale samochody Porsche mają w sobie coś takiego, że przeważnie jeżdżą nimi ciekawe osoby – James Dean, szefowie karteli narkotykowych na Florydzie, Kuba Wojewódzki, Hank Moody… Może to dlatego, że przypominają kobiety. Wystające przednie błotniki wyglądają ze środka jak kobiece nogi i to może być główny powód, dla którego lubimy je prowadzić. A skoro już mowa o paniach, to zobaczcie, jak nam się świat zmienił od debiutu tej 911. Kiedyś sportowe samochody były smukłe, a modelki mogły pochwalić się krągłościami. Dzisiaj jest odwrotnie.