Przejdź do zawartości
Motormag.pl Logo
  • Magazyn
  • Gra
  • Książka
  • Samochody
  • Motocykle
  • Sklep
  • KOSZYK0
prom kosmiczny columbia start
Strona główna » PROM kosmiczny COLUMBIA | Kosmiczna ciężarówka

PROM kosmiczny COLUMBIA | Kosmiczna ciężarówka

Dla ludzi dorastających na przełomie XX i XXI wieku sylwetka […]

Magazyn Motór
Motormag.pl Logo
  • Magazyn
  • Gra
  • Książka
  • Samochody
  • Motocykle
  • Sklep
  • KOSZYK0
Strona główna » PROM kosmiczny COLUMBIA | Kosmiczna ciężarówka

PROM kosmiczny COLUMBIA | Kosmiczna ciężarówka

Dla ludzi dorastających na przełomie XX i XXI wieku sylwetka […]

Magazyn Motór
Motormag.pl Logo
  • Magazyn
  • Gra
  • Książka
  • Samochody
  • Motocykle
  • Sklep
  • KOSZYK0
Strona główna » PROM kosmiczny COLUMBIA | Kosmiczna ciężarówka

PROM kosmiczny COLUMBIA | Kosmiczna ciężarówka

Dla ludzi dorastających na przełomie XX i XXI wieku sylwetka […]

Magazyn Motór

Dla ludzi dorastających na przełomie XX i XXI wieku sylwetka promu kosmicznego Columbia jest doskonale znana. Maszyny te towarzyszą nam od najmłodszych lat, a nazwę Columbia bez trudu przypiszemy do jednej z tych „kosmicznych ciężarówek”.

Tekst: Andrzej Bzowski / foto: NASA

Mało kto zdaje sobie sprawę, że były to prawdopodobnie najbardziej skomplikowane pojazdy, skonstruowane przez człowieka. I niestety, kilka lat temu na dobre odesłane do muzeum.

Prom kosmiczny Columbia – początki

Na przełomie lat 60. i 70. XX wieku w szeregach NASA toczyła się debata nad kolejnymi krokami w eksploracji kosmosu. Przełomowy projekt Apollo zmierzał ku końcowi. Aby dokładniej poznać przestrzeń kosmiczną, konieczne było znaczne zintensyfikowanie lotów na orbitę okołoziemską. NASA planowała budowę stacji kosmicznej, kontynuację lotów na Księżyc, a w dłuższej perspektywie także próby eksploracji Czerwonej Planety. Nie dało się wykonać tego planu bez wydajnego systemu umożliwiającego transport ludzi, sprzętu i wyposażenia, w możliwie najbardziej ekonomiczny sposób. Aspekt finansowy miał tutaj niebagatelne znaczenie. Pamiętajmy, że był to okres zimnej wojny, a USA było zaangażowane w konflikt w Wietnamie. Ekonomiczne fundamenty podkopywała także rosnąca inflacja, a na horyzoncie miał niebawem pojawić się kryzys paliwowy.

Prom kosmiczny Columbia – okoliczności

W związku z tym, trudno było w tych okolicznościach wyobrazić sobie wysyłanie misji kosmicznej raz lub dwa razy tygodniowo. A tak zakładał plan NASA. Szczególnie, gdy jedynym środkiem transportu były rakiety, które niszczyły się doszczętnie po każdej misji. Wtedy pojawił się zamysł skonstruowania systemu wielokrotnego przewozu towarów w przestrzeń kosmiczną, nazwanego później STS (ang. Space Transportation System). Mocno upraszczając – NASA zamierzała stworzyć operującą w płaszczyźnie wertykalnej firmę transportową. Projekt ogłoszono 5 stycznia 1972 roku, za prezydentury Richarda Nixona.

prom kosmiczny columbia start

Prom kosmiczny Columbia | Start

Do prac przystąpiono bezzwłocznie. Umowę na budowę pierwszego wahadłowca Columbia podpisano 26 lipca 1972 roku. Pozyskanie finansowania i prace projektowe zajęły przeszło 2,5 roku i dopiero w marcu 1975 roku przystąpiono do budowy kadłuba. Na końcowy wygląd wahadłowca wielki wpływ wywarły Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych. Ze względu na kurczące się budżety, NASA zadecydowała o pozyskaniu strategicznego sponsora dla projektu wahadłowców kosmicznych. Oczywiście ten podmiot musiał mieć konkretne korzyści wynikające ze wsparcia projektu. Wybór mógł być tylko jeden – USAF, czyli Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych. USAF pracował w tym czasie nad własnym projektem orbitalnego samolotu, zdolnego do umieszczenia satelity szpiegowskiego na orbicie okołoziemskiej. Współpraca była korzystna dla obu stron, aczkolwiek finansowanie, wniesione w projekt przez amerykańską armię, miało określone konsekwencje dla ostatecznego kształtu wahadłowca.

Prom kosmiczny Columbia – specyfikacja

Ze względu na potrzebę transportowania na orbity okołobiegunowe ciężkich satelitów szpiegowskich, których masa wynosiła około 18 ton, prom kosmiczny musiał przybrać kształt ciężarówki z wielką komorą załadunkową. Duża manewrowość, umożliwiająca lądowanie w różnych częściach kraju oraz wymagana powierzchnia nośna zmusiły projektantów do użycia dużo bardziej masywnych skrzydeł, niż początkowo zakładano. Wszystkie czynniki doprowadziły do zwiększenia masy orbitera i wymusiły kolejne kompromisy.

Prom kosmiczny Columbia – założenia konstrukcyjne

Początkowe założenie o konstrukcji wielokrotnego użytku, odłożono na półkę w archiwum. Aby cały projekt był opłacalny i wykonalny, zastosowano rozwiązanie pośrednie. System STS docelowo składał się z trzech elementów: zewnętrznego zbiornika paliwa z wodorem i tlenem (ET, ang. External Tank), dwóch rakiet na paliwo stałe (SRB, ang. Solid Rocket Boosters) i orbitera, czyli samego promu kosmicznego. Zarówno orbiter, jak i dwie dodatkowe rakiety wspomagające start były wykorzystywane wielokrotnie.

Rakiety zapewniały dodatkowy ciąg, niezbędny do startu zespołu. Później odłączały się od głównego zbiornika i po wodowaniu w odległości około 250 kilometrów od Przylądka Canaveral, holowane były od brzegu. Był to znaczy postęp w stosunku do transportu rakietowego. Zbiornik po opróżnieniu paliwa odłączał się od wahadłowca, spadał do atmosfery, po czym rozpadał się na kawałki. Jego szczątki wodowały z dala od lądu, zazwyczaj w Oceanie Indyjskim bądź w Pacyfiku. Jego ponowne użycie, oczywiście, nie było możliwe.

Prom kosmiczny Columbia – wielokrotne użycie

Głównym czynnikiem, który decyduje o możliwości ponownego użycia statku powietrznego po wizycie poza ziemską atmosferą, jest temperatura. Stosowane wcześniej osłony kapsuł balistycznych działały na zasadzie gwałtownego topnienia, odparowania i chemicznego rozkładu materiału osłony. Po tym cyklu osłona była zużyta i nie nadawała się do powtórnego użycia. Element ten wymagał zupełnie odmiennego podejścia w przypadku wahadłowca, który z założenia miał wielokrotnie odbywać misje w przestrzeni kosmicznej.

Prom kosmiczny Columbia – izolacja cieplna

By poradzić sobie z tym problemem, NASA opracowała system zwany TPS (ang. Thermal Protection System), złożony z ceramicznych płytek, zapewniających izolację cieplną. W założeniu osłona miała wytrzymać do 100 misji kosmicznych, a jej zadanie było stosunkowo proste – nie dopuszczać do nagrzania konstrukcji powyżej 177 stopni Celsjusza. Nie było to łatwe. Powierzchnia promu przy wchodzeniu do atmosfery nagrzewała się do temperatury od 300 stopni Celsjusza (górne fragmenty tylnej części kadłuba) aż do 1648 stopni Celsjusza (krawędzie natarcia skrzydeł). System ten początkowo sprawiał problemy, wiele pojedynczych elementów (w przypadku pierwszej misji około 3 000 płytek) wymagało uzupełnienia bądź wymiany po każdej podróży. Co ciekawe, w przypadku promu Columbia, TPS ważył aż 7245 kg, co stanowiło około 10% wagi promu.

Start misji STS-109

Prom kosmiczny Columbia – pierwszy start

Prace konstrukcyjne trwały do roku 1979. Po przejściu serii testów, Columbia została przetransportowana do Kennedy Space Centre. Tam zaczęły się przygotowania do pierwszego odpalenia, które trwały do 20 lutego 1981. Columbia była gotowa do pierwszej misji.

Pierwszy lot (STS-1) odbył się 12 kwietnia 1981 roku.

Misja miała udowodnić, że Columbia może bezpiecznie odbyć lot na orbitę i z powrotem. Start odbył się bez problemów, jednak w trakcie pobytu na orbicie astronauci zauważyli, że brakuje części elementów osłony termicznej. Eksperci NASA zapewniali, że nie powinno mieć to wpływu na bezpieczny powrót promu. Mimo to, i tak cały świat z uwagą śledził losy Columbii. Należy tu zaznaczyć, że przy wchodzeniu do atmosfery ziemskiej typowym objawem oddziaływania temperatury jest utracenie łączności z załogą (ang. blackout), trwające około sześć minut. Łatwo sobie wyobrazić, jak te kilka minut oczekiwania rozciąga się w wieczność dla pracowników NASA, czekających na powrót Columbii. Na szczęście dla astronautów i całego projektu, Columbia bezpiecznie przedarła się przez gorące warstwy atmosfery i po kilku chwilach szybowania z coraz mniejszą prędkością, wylądowała bez szwanku na lotnisku. Nastała era wahadłowców kosmicznych.

Prom kosmiczny Columbia – katastrofa

Columbia zaliczyła 28 lotów kosmicznych i łącznie spędziła w przestrzeni kosmicznej ponad 300 dni.

Na jej pokładzie gościło 160 astronautów, pokonując astronomiczne 201 497 772 kilometrów.

Niestety, ostatnia misja zakończyła się tragicznie. Katastrofa nastąpiła przy zejściu z orbity w trakcie misji STS-107 1 lutego 2003 roku. Przyczyna klęski powstała kilka dni wcześniej – w trakcie startu fragment pianki, osłaniającej zewnętrzny zbiornik paliwa, oderwał się i uszkodził osłonę termiczną promu. Przypadki takie zdarzały się wcześniej, jednak okazało się, że uszkodzenie krawędzi natarcia skrzydła, jak to miało miejsce w tym przypadku, ciągnie za sobą surowe konsekwencje. Przy wejściu w atmosferę pęd powietrza i gorące gazy stopiły poszycie skrzydła pozbawione osłony, dostając się do środka i w rezultacie powodując eksplozję wahadłowca. Zginęła cała siedmioosobowa załoga, katastrofa wydarzyła się przy prędkości przekraczającej 20 000 km/h (18.3 Macha), uniemożliwiając uczestnikom misji ewakuację. Nie była to pierwsza katastrofa promu lotniczego, po tym jak prom Challenger, młodszy brat Columbii, eksplodował chwilę po starcie 28 stycznia 1986 roku.

prom kosmiczny columbia landing lądowanie

Prom kosmiczny Columbia | Lądowanie

Prom kosmiczny Columbia – zamknięcie programu wahadłowców

NASA zakończyła program STS w 2011 roku, po wykonaniu 135 lotów. Były to, niewątpliwie, najbardziej zaawansowane pojazdy, stworzone przez człowieka. Łącznie powstało pięć wahadłowców, z czego dwa utracono w katastrofach. Eksperci do dzisiaj spierają się w ocenie programu. Z jednej strony miał on niewątpliwie ogromne znaczenie dla możliwości pozyskania wiedzy na temat naszej planety i jej sąsiadów. Misje wykonywane przez wahadłowce to m.in.: wynoszenie satelitów na orbity okołoziemskie i ich późniejsza naprawa, obserwacje astronomiczne, szereg eksperymentów naukowych oraz misje militarne. Trudno też nie docenić roli, jaką wniosły w budowę, późniejszą wymianę załóg i dostarczanie zaopatrzenia dla Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Promy kosmiczne wykonały w tym celu aż 37 lotów. Jednak pierwotny zamysł programu, nie został osiągnięty.

Prom kosmiczny Columbia – finał

NASA wycofała się z programu ze względów finansowych. Restrykcyjne procedury dotyczące bezpieczeństwa w przypadku lotów załogowych, jak też cała infrastruktura konieczna dla utrzymania programu, wywindowała koszt pojedynczego lotu do poziomu przekraczającego loty rakietowe. Chociaż idea wydawała się słuszna, to w tej chwili NASA opiera eksplorację kosmosu na rozdzieleniu lotów załogowych i tych mających na celu zaopatrzenie bądź wyniesienie obiektów na orbitę.

Nam pozostaje podziwiać start kosmicznych ciężarówek jedynie na archiwalnych nagraniach.


Jeżeli zainteresowała Cię historia amerykańskiego programu wahadłowców kosmicznych to rzuć okiem na sylwetkę Mieczysława Bekkera. Polak, który jako pierwszy, zaparkował samochód NA KSIĘŻYCU: link

Tags: ariane, ciekawostki, columbia, esa, historia, kosmos, NASA, nauka, program lotów kosmicznych, spacex

POPRZEDNI

NASTĘPNY

Gry

Gra Motór GT

Pół wieku od rekordowej jazdy Fiatem – spotkajmy się z legendami

Rysunki

Be gentle, Man. Czyli potęga małych rytuałów

Książka "Road Trip: Bliski Wschód" – przedsprzedaż ruszyła!

Książka „Road Trip: Bliski Wschód” – przedsprzedaż ruszyła!

Okładka Magazynu Motór

Akcja ZERO WASTE Magazynu Motór

Supercar Club Poland

Supercar Club Poland – Paradoks nieposiadania

Gdyby James Bond chciał ubezpieczyć Astona Martina DB5…

Fighters Attack, czyli zwiedzanie Hiszpanii z perspektywy Ducati

Plakat motoryzacyjny

Łukasz Myszyński: „Projektant to artysta interdyscyplinarny”

Fundament automobilizmu. Czyli o zmaganiach dróg asfaltowych z betonowymi

Alfa Romeo 4C Spider – Jak żyć z nietypową Włoszką?

Alfa Romeo 4C Spider – Jak żyć z nietypową Włoszką?

fox box art plakaty

Motoryzacja a sztuka – Krzysztof Ostrzeniewski, Fox Box Art

AutoScan Elite 3 jaki alkomat polecamy

Alkomat AlcoSense Elite 3 | TRZEŹWOŚĆ JEST FAJNA

Blokada alkoholowa

Blokada alkoholowa – elektroniczny czyściec

mva

Historia MV Agusta – 75 lat emocji

Honda CR-V e:HEV AWD – lepsze miasto czy trasa?

Japońscy ojcowie założyciele

Japońscy ojcowie założyciele – S. Kawasaki, M. Suzuki, T. Yamaha i S. Honda

Jeep Wrangler 2.0 test

Jeep Wrangler 2.0 T GME test – Ikona ikoną po latach

Dla ludzi dorastających na przełomie XX i XXI wieku sylwetka promu kosmicznego Columbia jest doskonale znana. Maszyny te towarzyszą nam od najmłodszych lat, a nazwę Columbia bez trudu przypiszemy do jednej z tych „kosmicznych ciężarówek”.

Tekst: Andrzej Bzowski / foto: NASA

Mało kto zdaje sobie sprawę, że były to prawdopodobnie najbardziej skomplikowane pojazdy, skonstruowane przez człowieka. I niestety, kilka lat temu na dobre odesłane do muzeum.

Prom kosmiczny Columbia – początki

Na przełomie lat 60. i 70. XX wieku w szeregach NASA toczyła się debata nad kolejnymi krokami w eksploracji kosmosu. Przełomowy projekt Apollo zmierzał ku końcowi. Aby dokładniej poznać przestrzeń kosmiczną, konieczne było znaczne zintensyfikowanie lotów na orbitę okołoziemską. NASA planowała budowę stacji kosmicznej, kontynuację lotów na Księżyc, a w dłuższej perspektywie także próby eksploracji Czerwonej Planety. Nie dało się wykonać tego planu bez wydajnego systemu umożliwiającego transport ludzi, sprzętu i wyposażenia, w możliwie najbardziej ekonomiczny sposób. Aspekt finansowy miał tutaj niebagatelne znaczenie. Pamiętajmy, że był to okres zimnej wojny, a USA było zaangażowane w konflikt w Wietnamie. Ekonomiczne fundamenty podkopywała także rosnąca inflacja, a na horyzoncie miał niebawem pojawić się kryzys paliwowy.

Prom kosmiczny Columbia – okoliczności

W związku z tym, trudno było w tych okolicznościach wyobrazić sobie wysyłanie misji kosmicznej raz lub dwa razy tygodniowo. A tak zakładał plan NASA. Szczególnie, gdy jedynym środkiem transportu były rakiety, które niszczyły się doszczętnie po każdej misji. Wtedy pojawił się zamysł skonstruowania systemu wielokrotnego przewozu towarów w przestrzeń kosmiczną, nazwanego później STS (ang. Space Transportation System). Mocno upraszczając – NASA zamierzała stworzyć operującą w płaszczyźnie wertykalnej firmę transportową. Projekt ogłoszono 5 stycznia 1972 roku, za prezydentury Richarda Nixona.

prom kosmiczny columbia start

Prom kosmiczny Columbia | Start

Do prac przystąpiono bezzwłocznie. Umowę na budowę pierwszego wahadłowca Columbia podpisano 26 lipca 1972 roku. Pozyskanie finansowania i prace projektowe zajęły przeszło 2,5 roku i dopiero w marcu 1975 roku przystąpiono do budowy kadłuba. Na końcowy wygląd wahadłowca wielki wpływ wywarły Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych. Ze względu na kurczące się budżety, NASA zadecydowała o pozyskaniu strategicznego sponsora dla projektu wahadłowców kosmicznych. Oczywiście ten podmiot musiał mieć konkretne korzyści wynikające ze wsparcia projektu. Wybór mógł być tylko jeden – USAF, czyli Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych. USAF pracował w tym czasie nad własnym projektem orbitalnego samolotu, zdolnego do umieszczenia satelity szpiegowskiego na orbicie okołoziemskiej. Współpraca była korzystna dla obu stron, aczkolwiek finansowanie, wniesione w projekt przez amerykańską armię, miało określone konsekwencje dla ostatecznego kształtu wahadłowca.

Prom kosmiczny Columbia – specyfikacja

Ze względu na potrzebę transportowania na orbity okołobiegunowe ciężkich satelitów szpiegowskich, których masa wynosiła około 18 ton, prom kosmiczny musiał przybrać kształt ciężarówki z wielką komorą załadunkową. Duża manewrowość, umożliwiająca lądowanie w różnych częściach kraju oraz wymagana powierzchnia nośna zmusiły projektantów do użycia dużo bardziej masywnych skrzydeł, niż początkowo zakładano. Wszystkie czynniki doprowadziły do zwiększenia masy orbitera i wymusiły kolejne kompromisy.

Prom kosmiczny Columbia – założenia konstrukcyjne

Początkowe założenie o konstrukcji wielokrotnego użytku, odłożono na półkę w archiwum. Aby cały projekt był opłacalny i wykonalny, zastosowano rozwiązanie pośrednie. System STS docelowo składał się z trzech elementów: zewnętrznego zbiornika paliwa z wodorem i tlenem (ET, ang. External Tank), dwóch rakiet na paliwo stałe (SRB, ang. Solid Rocket Boosters) i orbitera, czyli samego promu kosmicznego. Zarówno orbiter, jak i dwie dodatkowe rakiety wspomagające start były wykorzystywane wielokrotnie.

Rakiety zapewniały dodatkowy ciąg, niezbędny do startu zespołu. Później odłączały się od głównego zbiornika i po wodowaniu w odległości około 250 kilometrów od Przylądka Canaveral, holowane były od brzegu. Był to znaczy postęp w stosunku do transportu rakietowego. Zbiornik po opróżnieniu paliwa odłączał się od wahadłowca, spadał do atmosfery, po czym rozpadał się na kawałki. Jego szczątki wodowały z dala od lądu, zazwyczaj w Oceanie Indyjskim bądź w Pacyfiku. Jego ponowne użycie, oczywiście, nie było możliwe.

Prom kosmiczny Columbia – wielokrotne użycie

Głównym czynnikiem, który decyduje o możliwości ponownego użycia statku powietrznego po wizycie poza ziemską atmosferą, jest temperatura. Stosowane wcześniej osłony kapsuł balistycznych działały na zasadzie gwałtownego topnienia, odparowania i chemicznego rozkładu materiału osłony. Po tym cyklu osłona była zużyta i nie nadawała się do powtórnego użycia. Element ten wymagał zupełnie odmiennego podejścia w przypadku wahadłowca, który z założenia miał wielokrotnie odbywać misje w przestrzeni kosmicznej.

Prom kosmiczny Columbia – izolacja cieplna

By poradzić sobie z tym problemem, NASA opracowała system zwany TPS (ang. Thermal Protection System), złożony z ceramicznych płytek, zapewniających izolację cieplną. W założeniu osłona miała wytrzymać do 100 misji kosmicznych, a jej zadanie było stosunkowo proste – nie dopuszczać do nagrzania konstrukcji powyżej 177 stopni Celsjusza. Nie było to łatwe. Powierzchnia promu przy wchodzeniu do atmosfery nagrzewała się do temperatury od 300 stopni Celsjusza (górne fragmenty tylnej części kadłuba) aż do 1648 stopni Celsjusza (krawędzie natarcia skrzydeł). System ten początkowo sprawiał problemy, wiele pojedynczych elementów (w przypadku pierwszej misji około 3 000 płytek) wymagało uzupełnienia bądź wymiany po każdej podróży. Co ciekawe, w przypadku promu Columbia, TPS ważył aż 7245 kg, co stanowiło około 10% wagi promu.

Start misji STS-109

Prom kosmiczny Columbia – pierwszy start

Prace konstrukcyjne trwały do roku 1979. Po przejściu serii testów, Columbia została przetransportowana do Kennedy Space Centre. Tam zaczęły się przygotowania do pierwszego odpalenia, które trwały do 20 lutego 1981. Columbia była gotowa do pierwszej misji.

Pierwszy lot (STS-1) odbył się 12 kwietnia 1981 roku.

Misja miała udowodnić, że Columbia może bezpiecznie odbyć lot na orbitę i z powrotem. Start odbył się bez problemów, jednak w trakcie pobytu na orbicie astronauci zauważyli, że brakuje części elementów osłony termicznej. Eksperci NASA zapewniali, że nie powinno mieć to wpływu na bezpieczny powrót promu. Mimo to, i tak cały świat z uwagą śledził losy Columbii. Należy tu zaznaczyć, że przy wchodzeniu do atmosfery ziemskiej typowym objawem oddziaływania temperatury jest utracenie łączności z załogą (ang. blackout), trwające około sześć minut. Łatwo sobie wyobrazić, jak te kilka minut oczekiwania rozciąga się w wieczność dla pracowników NASA, czekających na powrót Columbii. Na szczęście dla astronautów i całego projektu, Columbia bezpiecznie przedarła się przez gorące warstwy atmosfery i po kilku chwilach szybowania z coraz mniejszą prędkością, wylądowała bez szwanku na lotnisku. Nastała era wahadłowców kosmicznych.

Prom kosmiczny Columbia – katastrofa

Columbia zaliczyła 28 lotów kosmicznych i łącznie spędziła w przestrzeni kosmicznej ponad 300 dni.

Na jej pokładzie gościło 160 astronautów, pokonując astronomiczne 201 497 772 kilometrów.

Niestety, ostatnia misja zakończyła się tragicznie. Katastrofa nastąpiła przy zejściu z orbity w trakcie misji STS-107 1 lutego 2003 roku. Przyczyna klęski powstała kilka dni wcześniej – w trakcie startu fragment pianki, osłaniającej zewnętrzny zbiornik paliwa, oderwał się i uszkodził osłonę termiczną promu. Przypadki takie zdarzały się wcześniej, jednak okazało się, że uszkodzenie krawędzi natarcia skrzydła, jak to miało miejsce w tym przypadku, ciągnie za sobą surowe konsekwencje. Przy wejściu w atmosferę pęd powietrza i gorące gazy stopiły poszycie skrzydła pozbawione osłony, dostając się do środka i w rezultacie powodując eksplozję wahadłowca. Zginęła cała siedmioosobowa załoga, katastrofa wydarzyła się przy prędkości przekraczającej 20 000 km/h (18.3 Macha), uniemożliwiając uczestnikom misji ewakuację. Nie była to pierwsza katastrofa promu lotniczego, po tym jak prom Challenger, młodszy brat Columbii, eksplodował chwilę po starcie 28 stycznia 1986 roku.

prom kosmiczny columbia landing lądowanie

Prom kosmiczny Columbia | Lądowanie

Prom kosmiczny Columbia – zamknięcie programu wahadłowców

NASA zakończyła program STS w 2011 roku, po wykonaniu 135 lotów. Były to, niewątpliwie, najbardziej zaawansowane pojazdy, stworzone przez człowieka. Łącznie powstało pięć wahadłowców, z czego dwa utracono w katastrofach. Eksperci do dzisiaj spierają się w ocenie programu. Z jednej strony miał on niewątpliwie ogromne znaczenie dla możliwości pozyskania wiedzy na temat naszej planety i jej sąsiadów. Misje wykonywane przez wahadłowce to m.in.: wynoszenie satelitów na orbity okołoziemskie i ich późniejsza naprawa, obserwacje astronomiczne, szereg eksperymentów naukowych oraz misje militarne. Trudno też nie docenić roli, jaką wniosły w budowę, późniejszą wymianę załóg i dostarczanie zaopatrzenia dla Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Promy kosmiczne wykonały w tym celu aż 37 lotów. Jednak pierwotny zamysł programu, nie został osiągnięty.

Prom kosmiczny Columbia – finał

NASA wycofała się z programu ze względów finansowych. Restrykcyjne procedury dotyczące bezpieczeństwa w przypadku lotów załogowych, jak też cała infrastruktura konieczna dla utrzymania programu, wywindowała koszt pojedynczego lotu do poziomu przekraczającego loty rakietowe. Chociaż idea wydawała się słuszna, to w tej chwili NASA opiera eksplorację kosmosu na rozdzieleniu lotów załogowych i tych mających na celu zaopatrzenie bądź wyniesienie obiektów na orbitę.

Nam pozostaje podziwiać start kosmicznych ciężarówek jedynie na archiwalnych nagraniach.


Jeżeli zainteresowała Cię historia amerykańskiego programu wahadłowców kosmicznych to rzuć okiem na sylwetkę Mieczysława Bekkera. Polak, który jako pierwszy, zaparkował samochód NA KSIĘŻYCU: link

Tags: ariane, ciekawostki, columbia, esa, historia, kosmos, NASA, nauka, program lotów kosmicznych, spacex

Gry

Gra Motór GT

Pół wieku od rekordowej jazdy Fiatem – spotkajmy się z legendami

Rysunki

Be gentle, Man. Czyli potęga małych rytuałów

Książka "Road Trip: Bliski Wschód" – przedsprzedaż ruszyła!

Książka „Road Trip: Bliski Wschód” – przedsprzedaż ruszyła!

Okładka Magazynu Motór

Akcja ZERO WASTE Magazynu Motór

Supercar Club Poland

Supercar Club Poland – Paradoks nieposiadania

Gdyby James Bond chciał ubezpieczyć Astona Martina DB5…

Fighters Attack, czyli zwiedzanie Hiszpanii z perspektywy Ducati

Plakat motoryzacyjny

Łukasz Myszyński: „Projektant to artysta interdyscyplinarny”

Fundament automobilizmu. Czyli o zmaganiach dróg asfaltowych z betonowymi

Alfa Romeo 4C Spider – Jak żyć z nietypową Włoszką?

Alfa Romeo 4C Spider – Jak żyć z nietypową Włoszką?

fox box art plakaty

Motoryzacja a sztuka – Krzysztof Ostrzeniewski, Fox Box Art

AutoScan Elite 3 jaki alkomat polecamy

Alkomat AlcoSense Elite 3 | TRZEŹWOŚĆ JEST FAJNA

Blokada alkoholowa

Blokada alkoholowa – elektroniczny czyściec

mva

Historia MV Agusta – 75 lat emocji

Honda CR-V e:HEV AWD – lepsze miasto czy trasa?

Japońscy ojcowie założyciele

Japońscy ojcowie założyciele – S. Kawasaki, M. Suzuki, T. Yamaha i S. Honda

Jeep Wrangler 2.0 test

Jeep Wrangler 2.0 T GME test – Ikona ikoną po latach

PARTNER STRATEGICZNY

ZAPISZ SIĘ DO NASZEGO NEWSLETTERA

Magazyn Motór w kopertach

NASZE PRODUKTY

gra motoryzacyjna karciana planszowa motór gt

Motór GT – Gra Towarzyska

Gry
100,00 zł  z VAT

Plakat Porsche 911 Carrera RSR

Plakaty
98,00 zł – 140,00 zł  z VAT
plakat ford 24h le mans ken miles 1966

Plakat Ford GT40 24h Le Mans

Plakaty
98,00 zł – 140,00 zł  z VAT
fiat 500 rysunek obraz plakat

Rysunek Fiat 500

Rysunki
50,00 zł – 70,00 zł  z VAT
Rysunek Lancia stratos plakat

Rysunek Lancia Stratos HF

Rysunki
50,00 zł – 70,00 zł  z VAT
jaguar e type plakat rysunek obraz

Rysunek Jaguar E-Type

Rysunki
50,00 zł – 70,00 zł  z VAT
ferrari 250 rysunek obraz plakat

Rysunek Ferrari 250 GT Lusso

Rysunki
50,00 zł – 70,00 zł  z VAT
Porsche 917 rysunek plakat obraz

Rysunek Porsche 917

Rysunki
50,00 zł – 70,00 zł  z VAT
Alfa romeo giulia quadrifoglio rysunek plakat obraz

Rysunek Alfa Romeo Giulia Quadrifoglio

Rysunki
50,00 zł – 70,00 zł  z VAT
iso grifo

Rysunek Iso Grifo

Rysunki
50,00 zł – 70,00 zł  z VAT

ZOBACZ RÓWNIEŻ

Pół wieku od rekordowej jazdy Fiatem – spotkajmy się z legendami

Pół wieku od rekordowej jazdy Fiatem – spotkajmy się z legendami

8 czerwca 2023|0 Comments
Be gentle, Man. Czyli potęga małych rytuałów

Be gentle, Man. Czyli potęga małych rytuałów

14 kwietnia 2022|0 Comments
Książka „Road Trip: Bliski Wschód” – przedsprzedaż ruszyła!

Książka „Road Trip: Bliski Wschód” – przedsprzedaż ruszyła!

6 grudnia 2021
Akcja ZERO WASTE Magazynu Motór

Akcja ZERO WASTE Magazynu Motór

2 listopada 2021
Supercar Club Poland – Paradoks nieposiadania

Supercar Club Poland – Paradoks nieposiadania

14 października 2021
Gdyby James Bond chciał ubezpieczyć Astona Martina DB5…

Gdyby James Bond chciał ubezpieczyć Astona Martina DB5…

7 października 2021
Łukasz Myszyński: „Projektant to artysta interdyscyplinarny”

Łukasz Myszyński: „Projektant to artysta interdyscyplinarny”

20 września 2021
Motoryzacja a sztuka – Krzysztof Ostrzeniewski, Fox Box Art

Motoryzacja a sztuka – Krzysztof Ostrzeniewski, Fox Box Art

2 maja 2021
Historia MV Agusta – 75 lat emocji

Historia MV Agusta – 75 lat emocji

30 marca 2021
Japońscy ojcowie założyciele – S. Kawasaki, M. Suzuki, T. Yamaha i S. Honda

Japońscy ojcowie założyciele – S. Kawasaki, M. Suzuki, T. Yamaha i S. Honda

25 marca 2021

ZOBACZ RÓWNIEŻ

Pół wieku od rekordowej jazdy Fiatem – spotkajmy się z legendami

Pół wieku od rekordowej jazdy Fiatem – spotkajmy się z legendami

8 czerwca 2023|0 Comments
Be gentle, Man. Czyli potęga małych rytuałów

Be gentle, Man. Czyli potęga małych rytuałów

14 kwietnia 2022|0 Comments
Książka „Road Trip: Bliski Wschód” – przedsprzedaż ruszyła!

Książka „Road Trip: Bliski Wschód” – przedsprzedaż ruszyła!

6 grudnia 2021
Akcja ZERO WASTE Magazynu Motór

Akcja ZERO WASTE Magazynu Motór

2 listopada 2021
Supercar Club Poland – Paradoks nieposiadania

Supercar Club Poland – Paradoks nieposiadania

14 października 2021
Gdyby James Bond chciał ubezpieczyć Astona Martina DB5…

Gdyby James Bond chciał ubezpieczyć Astona Martina DB5…

7 października 2021
Łukasz Myszyński: „Projektant to artysta interdyscyplinarny”

Łukasz Myszyński: „Projektant to artysta interdyscyplinarny”

20 września 2021
Motoryzacja a sztuka – Krzysztof Ostrzeniewski, Fox Box Art

Motoryzacja a sztuka – Krzysztof Ostrzeniewski, Fox Box Art

2 maja 2021
Historia MV Agusta – 75 lat emocji

Historia MV Agusta – 75 lat emocji

30 marca 2021
Japońscy ojcowie założyciele – S. Kawasaki, M. Suzuki, T. Yamaha i S. Honda

Japońscy ojcowie założyciele – S. Kawasaki, M. Suzuki, T. Yamaha i S. Honda

25 marca 2021

REDAKCJA REGULAMIN KONTAKT POLITYKA PRYWATNOŚCI

2022 © Copyright Magazyn Motór

Motormag

REDAKCJA REGULAMIN KONTAKT POLITYKA PRYWATNOŚCI

2022 © Copyright Magazyn Motór

Motormag
Page load link
Witryna używa plików cookie. OK
Przejdź do góry