Zielony listek | Od 2016 roku będzie bezpieczniej, młodzi kierowcy przestaną powodować wypadki, a każdy z nich będzie potrafił opanować poślizg pojazdu. Sen? Nie! Zmiana przepisów.
Tekst: władcy Dróg | Michał Fijałkowski i Tomasz Niedźwiedzki
Nowy Rok poza rewaloryzacją rent i emerytur przyniesie okres próby dla świeżo upieczonych kierowców. Osiem miesięcy w zawieszeniu na dwa lata, taki wyrok otrzymają razem z dokumentem prawa jazdy. Samo szkolenie i egzaminowanie przyszłych kierowców pozostaje bez zmian, co się zatem zmienia?
Osoby, które po 04.01.2016 r. uzyskają uprawnienia do kierowania pojazdem, będą otoczone wachlarzem ograniczeń. Będą miały dwa lata na pokazanie sobie i światu, że zasługują na pełnoprawne motoryzacyjne życie. Zdobycie dwóch mandatów karnych w okresie próby spowoduje jej wydłużenie o kolejne dwa lata. Uzyskanie trzech mandatów w tym okresie to niestety utrata prawa jazdy. Mamy zatem trzy życia, tak jak w każdej gierce na Pegasusa. Poza tym zostanie zlikwidowana możliwość „zbijania” punktów karnych na szkoleniach w WORD-ach, w zamian tego, po przekroczeniu dozwolonej ich liczby, udamy się na „profesjonalne” szkolenie, na którym dowiemy się, że „prędkość zabija”.
Mniejsze limity prędkości, a dokładniej: 50 km/h przez całą dobę w obszarze zabudowanym, poza obszarem zabudowanym do 80 km/h, na autostradach i drogach ekspresowych maksymalnie 100 km/h. I tak przez osiem miesięcy. Na szczęście w tym okresie nasze auto będzie musiało być oznaczone z przodu i z tyłu zielonym liściem, niech inni wiedzą, że to nie my, a ustawodawca zamula.Otrzymanie prawa jazdy będzie oznaczało, że manewr wyprzedzania przez osiem miesięcy owszem, ale tylko na PlayStation.
Pomiędzy czwartym a ósmym miesiącem odbywania kary dwóch lat bycia prawie kierowcą, trzeba będzie obowiązkowo odbyć doszkolenie teoretyczne w wymiarze dwóch godzin i praktyczne w wymiarze godziny. Koszt tej imprezy to trzy razy zielony listek z podobizną Władysława Jagiełły.
Na dzień dzisiejszy nie potrafimy wyobrazić sobie tych zmian. Z jednej strony fajnie, że ktoś chce coś zrobić dla bezpieczeństwa, z drugiej strony poraża brak konsekwencji w działaniu. Aktualnie uczestnictwo w zajęciach teoretycznych podczas robienia prawa jazdy jest nieobowiązkowe. Skoro oceniono, że zajęcia teoretyczne w OSK nie są niezbędne, to dlaczego po uzyskaniu prawa jazdy już takie zajęcia teoretyczne są potrzebne. Czy jest coś poza kasą, co to uzasadnia?
Co zatem oznacza zielony listek?
Że zdałem prawo jazdy za jajka? I teraz bójcie się wszyscy, bo wyjeżdżam na drogę. Czy jak prawo jazdy trzymam w szufladzie, to po dwóch latach nabierze magicznej mocy i zielony listek nie będzie już potrzebny? Czego nauczę się podczas godzinnego pobytu w Ośrodku Doskonalenia Techniki Jazdy? Czy jazda autostradą z prędkością 100 km/h jest bezpieczna? Chęci są, ale czasem to za mało.
Zmiany, które są wprowadzane, powinny budzić uśmiech na twarzy oraz chęć skorzystania z nich. Dlaczego u nas zawsze jest odwrotnie? Zmiany powinny ułatwiać życie oraz wyrabiać w nas poczucie, że komuś najzwyczajniej w świecie zależy na kierowcach. Nie jest sztuką wprowadzić dodatkowe obostrzenia, które faktycznie mogą wpłynąć na bezpieczeństwo, ale jak widać jest to jedyny sposób obecnej Polski na kreowanie właściwych postaw na drodze.
POPRZEDNI
NASTĘPNY
Zielony listek | Od 2016 roku będzie bezpieczniej, młodzi kierowcy przestaną powodować wypadki, a każdy z nich będzie potrafił opanować poślizg pojazdu. Sen? Nie! Zmiana przepisów.
Tekst: władcy Dróg | Michał Fijałkowski i Tomasz Niedźwiedzki
Nowy Rok poza rewaloryzacją rent i emerytur przyniesie okres próby dla świeżo upieczonych kierowców. Osiem miesięcy w zawieszeniu na dwa lata, taki wyrok otrzymają razem z dokumentem prawa jazdy. Samo szkolenie i egzaminowanie przyszłych kierowców pozostaje bez zmian, co się zatem zmienia?
Osoby, które po 04.01.2016 r. uzyskają uprawnienia do kierowania pojazdem, będą otoczone wachlarzem ograniczeń. Będą miały dwa lata na pokazanie sobie i światu, że zasługują na pełnoprawne motoryzacyjne życie. Zdobycie dwóch mandatów karnych w okresie próby spowoduje jej wydłużenie o kolejne dwa lata. Uzyskanie trzech mandatów w tym okresie to niestety utrata prawa jazdy. Mamy zatem trzy życia, tak jak w każdej gierce na Pegasusa. Poza tym zostanie zlikwidowana możliwość „zbijania” punktów karnych na szkoleniach w WORD-ach, w zamian tego, po przekroczeniu dozwolonej ich liczby, udamy się na „profesjonalne” szkolenie, na którym dowiemy się, że „prędkość zabija”.
Mniejsze limity prędkości, a dokładniej: 50 km/h przez całą dobę w obszarze zabudowanym, poza obszarem zabudowanym do 80 km/h, na autostradach i drogach ekspresowych maksymalnie 100 km/h. I tak przez osiem miesięcy. Na szczęście w tym okresie nasze auto będzie musiało być oznaczone z przodu i z tyłu zielonym liściem, niech inni wiedzą, że to nie my, a ustawodawca zamula.Otrzymanie prawa jazdy będzie oznaczało, że manewr wyprzedzania przez osiem miesięcy owszem, ale tylko na PlayStation.
Pomiędzy czwartym a ósmym miesiącem odbywania kary dwóch lat bycia prawie kierowcą, trzeba będzie obowiązkowo odbyć doszkolenie teoretyczne w wymiarze dwóch godzin i praktyczne w wymiarze godziny. Koszt tej imprezy to trzy razy zielony listek z podobizną Władysława Jagiełły.
Na dzień dzisiejszy nie potrafimy wyobrazić sobie tych zmian. Z jednej strony fajnie, że ktoś chce coś zrobić dla bezpieczeństwa, z drugiej strony poraża brak konsekwencji w działaniu. Aktualnie uczestnictwo w zajęciach teoretycznych podczas robienia prawa jazdy jest nieobowiązkowe. Skoro oceniono, że zajęcia teoretyczne w OSK nie są niezbędne, to dlaczego po uzyskaniu prawa jazdy już takie zajęcia teoretyczne są potrzebne. Czy jest coś poza kasą, co to uzasadnia?
Co zatem oznacza zielony listek?
Że zdałem prawo jazdy za jajka? I teraz bójcie się wszyscy, bo wyjeżdżam na drogę. Czy jak prawo jazdy trzymam w szufladzie, to po dwóch latach nabierze magicznej mocy i zielony listek nie będzie już potrzebny? Czego nauczę się podczas godzinnego pobytu w Ośrodku Doskonalenia Techniki Jazdy? Czy jazda autostradą z prędkością 100 km/h jest bezpieczna? Chęci są, ale czasem to za mało.
Zmiany, które są wprowadzane, powinny budzić uśmiech na twarzy oraz chęć skorzystania z nich. Dlaczego u nas zawsze jest odwrotnie? Zmiany powinny ułatwiać życie oraz wyrabiać w nas poczucie, że komuś najzwyczajniej w świecie zależy na kierowcach. Nie jest sztuką wprowadzić dodatkowe obostrzenia, które faktycznie mogą wpłynąć na bezpieczeństwo, ale jak widać jest to jedyny sposób obecnej Polski na kreowanie właściwych postaw na drodze.