Test Renault Espace 5 1.6 DCi zaczniemy nietypowo. Niewiele osób wie, że pierwsze czołgi w Wojsku Polskim zawdzięczamy Renault.
tekst: Sebastian Mądrachowski, foto: Artur Woszak
Czołg Renault FT-17 duży nie był, ale 120 egzemplarzy, które wróciły do nas po I Wojnie Światowej z armią gen. Hallera sprawiło, że staliśmy się wówczas czwartą co do wielkości potęgą pancerną świata. Później było już tylko gorzej.
Z Espace’ami jest nieco podobnie. Dostaliśmy w ręce piątą, najnowszą generację tego samochodu i okazało się, że jak na ciągłość linii modelowej, następca coraz mniej przypomina poprzedników. Ustalmy, jak było: wybierając Espace’a dostawaliśmy mnóstwo przestrzeni i możliwość swobodnej aranżacji wnętrza (przestawianie, obracanie, wyjmowanie foteli itd.). To wszystko napędzane paletą całkiem sprawnych silników.
Renault Espace 5 1.6 DCi | Opinia zależy od punktu siedzenia
Osobiście przejechałem z przyjaciółmi tym samochodem całą Europę i nikt nie skarżył się na brak miejsca. Nawet wtedy, kiedy oprócz bagaży do środka trzeba było zmieścić kupiony po drodze motocykl. Możliwość obracania foteli, w podróży na dystansie kilku tysięcy kilometrów, to błogosławieństwo. A na co dzień? Wymontowanie siedzeń i korzystanie z samochodu jak z taksówki bagażowej bywało przydatne w najmniej oczekiwanych momentach. Podobnie jak opcja zaproszenia do środka siedmiu dorosłych osób i komfort jaki daje jazda dużą grupą jednym samochodem, zamiast angażowania dwóch aut i dwóch kierowców.
„Nigdy nie będzie takiego lata, nigdy policja nie będzie taka uprzejma…”**
Tak było, ale świat się zmienia, a downsizing galopuje. Ktoś musiał powiedzieć o tym Francuzom, a ci wzięli to sobie mocno do serca. Nie dość, że z pojemnego, komfortowego vana zrobili średnich gabarytów crossover, to jeszcze dołożyli do niego paletę silników, które 10 lat temu dedykowane byłyby modelowi Clio.
1.6 dCi i 160 KM wolne nie jest, ale się męczy i bywa głośne. 320 Nm przyspiesza, ale o swobodzie przy wyprzedzaniu ciężarówki na wąskiej drodze można zapomnieć. No i wreszcie spalanie: Renault deklaruje 4.6 l ropy/100 km w cyklu mieszanym. Nam podczas testu, według wskazań komputera, Espas palił nieco ponad siedem. Nie wiem, gdzie tkwi haczyk, bo szczególnie ciężko nie miał. Raz, że nie był deptany, dwa, że jeździły nim trzy osoby, a nie siedem.
Renault Espace 5 opinie 1.6 DCi | Wyposażenie
Z tymi siedmioma ogólnie jest problem. W standardzie nowy Espace jest samochodem pięcioosobowym. Dokupienie dwóch siedzeń w trzecim rzędzie kosztuje 4000 zł i jest tam niewiele miejsca. Musimy przestać traktować Renault Espace jak vana do podróży, a zacząć na niego patrzeć jak na pojemne, nieco podniesione kombi do codziennego użytku. Wtedy jest super. Auto w standardzie wyposażone jest we wszystko, co jesteśmy w stanie wymyślić. Dopłaty wymagają dopiero elementy dopasowujące samochód do potrzeb konkretnych kierowców.
Samochód nie będzie garażowany? Może „Pakiet zimowy”, czyli podgrzewana przednia szyba i fotele? Proszę bardzo, 2000 zł. Samochód będzie jeździł w szybkie trasy? Pakiet 4 control: cztery koła skrętne, amortyzatory o zmiennej charakterystyce, felgi alu 19”. Przyjemność za 7000 zł, czyli znowu nie dużo jak za adaptacyjne zawieszenie ze skrętną tylną osią. Dlaczego warto? Bo w szybkim łuku tylna oś odchyla się o 3,5 stopnia razem z osią przednią, co mocno podnosi stabilność samochodu. Przy małych prędkościach tył skręca natomiast przeciwnie do osi przedniej, co skraca promień skrętu do 11,1 m. To raptem 0,3 m więcej niż w małym Clio. Wow.
Świadomie nie poruszam kwestii wyglądu tego auta, bo to jesteście w stanie ocenić po zdjęciach, ale moje odczucie jest takie: wygląd zewnętrzny i środek są dedykowane bardziej konkretnemu odbiorcy niż do tej pory. Ono ma się podobać tym, którzy mają dużo na głowie i czasem muszą z tym wszystkim wsiąść do samochodu. Nie chodzi o fryzurę, tylko o, na przykład, dzieciaki, które dobrze jest wozić wygodnie. Zakupy nóg nie mają, więc zmieszczą się wtedy na dwóch dołożonych fotelach w trzecim rzędzie, prawda? Bo wózek do 614-litrowego bagażnika wskakuje bez problemu.
Renault Espace 5 1.6 DCi | Opinie / Podsumowanie
Auto się zmniejszyło, bo i chyba potrzeby się zmieniły. W miastach coraz ciaśniej, ruch wbrew pozorom zwolnił, a model rodziny 2+4, który wymagał istnienia dużego Espace’a, oglądamy już tylko na filmach. Uzasadnia to zastosowanie małych silników, które na autostradzie dadzą sobie radę, a w miejskich korkach większego motoru i tak przecież nie wykorzystamy. Dla czystego sumienia polecam przed zakupem przejechać się wersją z benzynowym, 200-konnym silnikiem 1.6 turbo i 7-biegową skrzynią automatyczną.
Testowany Renault Espace 5 1.6 dCi 160 KM z pełnym wyposażeniem kosztuje 163 tys. złotych. Benzyna będzie tańsza o ok. 6 tys. zł, co oznacza, że Renault zostawi nam w kieszeni 6 tys., da 40 KM, a później, wg. danych producenta, będzie zjadał o 1,6 l/100 km więcej. Brzmi uczciwie.
- Plusy: jeżeli wszyscy kupimy nowego Espace’a, to wzrośnie przyrost demograficzny, nie padnie ZUS i będziemy mieli takie emerytury, że będzie z czego samochód tankować.
- Minusy: jeżeli wybierzemy właśnie Espace’a 5, to w ogóle nie będzie sprzedawał się model Kadjar i Bogusław Linda, który go promuje, może się zdenerwować. Zdenerwowany Boguś to ostatnia rzecz, która jest nam w tej chwili potrzebna.
* Moulin Rouge to oczywiście kabaret położony w paryskiej dzielnicy czerwonych latarni, słynący z tańczonego tam kankana. Nie byłem, ale po tym jak wygląda wnętrze Espace’a podświetlone LED-ami na różowo, już wyobrażam sobie oryginał…
** Fragment utworu Świetlików i Bogusława Lindy – Filandia – aktualny jak zawsze.
POPRZEDNI
NASTĘPNY
Test Renault Espace 5 1.6 DCi zaczniemy nietypowo. Niewiele osób wie, że pierwsze czołgi w Wojsku Polskim zawdzięczamy Renault.
tekst: Sebastian Mądrachowski, foto: Artur Woszak
Czołg Renault FT-17 duży nie był, ale 120 egzemplarzy, które wróciły do nas po I Wojnie Światowej z armią gen. Hallera sprawiło, że staliśmy się wówczas czwartą co do wielkości potęgą pancerną świata. Później było już tylko gorzej.
Z Espace’ami jest nieco podobnie. Dostaliśmy w ręce piątą, najnowszą generację tego samochodu i okazało się, że jak na ciągłość linii modelowej, następca coraz mniej przypomina poprzedników. Ustalmy, jak było: wybierając Espace’a dostawaliśmy mnóstwo przestrzeni i możliwość swobodnej aranżacji wnętrza (przestawianie, obracanie, wyjmowanie foteli itd.). To wszystko napędzane paletą całkiem sprawnych silników.
Renault Espace 5 1.6 DCi | Opinia zależy od punktu siedzenia
Osobiście przejechałem z przyjaciółmi tym samochodem całą Europę i nikt nie skarżył się na brak miejsca. Nawet wtedy, kiedy oprócz bagaży do środka trzeba było zmieścić kupiony po drodze motocykl. Możliwość obracania foteli, w podróży na dystansie kilku tysięcy kilometrów, to błogosławieństwo. A na co dzień? Wymontowanie siedzeń i korzystanie z samochodu jak z taksówki bagażowej bywało przydatne w najmniej oczekiwanych momentach. Podobnie jak opcja zaproszenia do środka siedmiu dorosłych osób i komfort jaki daje jazda dużą grupą jednym samochodem, zamiast angażowania dwóch aut i dwóch kierowców.
„Nigdy nie będzie takiego lata, nigdy policja nie będzie taka uprzejma…”**
Tak było, ale świat się zmienia, a downsizing galopuje. Ktoś musiał powiedzieć o tym Francuzom, a ci wzięli to sobie mocno do serca. Nie dość, że z pojemnego, komfortowego vana zrobili średnich gabarytów crossover, to jeszcze dołożyli do niego paletę silników, które 10 lat temu dedykowane byłyby modelowi Clio.
1.6 dCi i 160 KM wolne nie jest, ale się męczy i bywa głośne. 320 Nm przyspiesza, ale o swobodzie przy wyprzedzaniu ciężarówki na wąskiej drodze można zapomnieć. No i wreszcie spalanie: Renault deklaruje 4.6 l ropy/100 km w cyklu mieszanym. Nam podczas testu, według wskazań komputera, Espas palił nieco ponad siedem. Nie wiem, gdzie tkwi haczyk, bo szczególnie ciężko nie miał. Raz, że nie był deptany, dwa, że jeździły nim trzy osoby, a nie siedem.
Renault Espace 5 opinie 1.6 DCi | Wyposażenie
Z tymi siedmioma ogólnie jest problem. W standardzie nowy Espace jest samochodem pięcioosobowym. Dokupienie dwóch siedzeń w trzecim rzędzie kosztuje 4000 zł i jest tam niewiele miejsca. Musimy przestać traktować Renault Espace jak vana do podróży, a zacząć na niego patrzeć jak na pojemne, nieco podniesione kombi do codziennego użytku. Wtedy jest super. Auto w standardzie wyposażone jest we wszystko, co jesteśmy w stanie wymyślić. Dopłaty wymagają dopiero elementy dopasowujące samochód do potrzeb konkretnych kierowców.
Samochód nie będzie garażowany? Może „Pakiet zimowy”, czyli podgrzewana przednia szyba i fotele? Proszę bardzo, 2000 zł. Samochód będzie jeździł w szybkie trasy? Pakiet 4 control: cztery koła skrętne, amortyzatory o zmiennej charakterystyce, felgi alu 19”. Przyjemność za 7000 zł, czyli znowu nie dużo jak za adaptacyjne zawieszenie ze skrętną tylną osią. Dlaczego warto? Bo w szybkim łuku tylna oś odchyla się o 3,5 stopnia razem z osią przednią, co mocno podnosi stabilność samochodu. Przy małych prędkościach tył skręca natomiast przeciwnie do osi przedniej, co skraca promień skrętu do 11,1 m. To raptem 0,3 m więcej niż w małym Clio. Wow.
Świadomie nie poruszam kwestii wyglądu tego auta, bo to jesteście w stanie ocenić po zdjęciach, ale moje odczucie jest takie: wygląd zewnętrzny i środek są dedykowane bardziej konkretnemu odbiorcy niż do tej pory. Ono ma się podobać tym, którzy mają dużo na głowie i czasem muszą z tym wszystkim wsiąść do samochodu. Nie chodzi o fryzurę, tylko o, na przykład, dzieciaki, które dobrze jest wozić wygodnie. Zakupy nóg nie mają, więc zmieszczą się wtedy na dwóch dołożonych fotelach w trzecim rzędzie, prawda? Bo wózek do 614-litrowego bagażnika wskakuje bez problemu.
Renault Espace 5 1.6 DCi | Opinie / Podsumowanie
Auto się zmniejszyło, bo i chyba potrzeby się zmieniły. W miastach coraz ciaśniej, ruch wbrew pozorom zwolnił, a model rodziny 2+4, który wymagał istnienia dużego Espace’a, oglądamy już tylko na filmach. Uzasadnia to zastosowanie małych silników, które na autostradzie dadzą sobie radę, a w miejskich korkach większego motoru i tak przecież nie wykorzystamy. Dla czystego sumienia polecam przed zakupem przejechać się wersją z benzynowym, 200-konnym silnikiem 1.6 turbo i 7-biegową skrzynią automatyczną.
Testowany Renault Espace 5 1.6 dCi 160 KM z pełnym wyposażeniem kosztuje 163 tys. złotych. Benzyna będzie tańsza o ok. 6 tys. zł, co oznacza, że Renault zostawi nam w kieszeni 6 tys., da 40 KM, a później, wg. danych producenta, będzie zjadał o 1,6 l/100 km więcej. Brzmi uczciwie.
- Plusy: jeżeli wszyscy kupimy nowego Espace’a, to wzrośnie przyrost demograficzny, nie padnie ZUS i będziemy mieli takie emerytury, że będzie z czego samochód tankować.
- Minusy: jeżeli wybierzemy właśnie Espace’a 5, to w ogóle nie będzie sprzedawał się model Kadjar i Bogusław Linda, który go promuje, może się zdenerwować. Zdenerwowany Boguś to ostatnia rzecz, która jest nam w tej chwili potrzebna.
* Moulin Rouge to oczywiście kabaret położony w paryskiej dzielnicy czerwonych latarni, słynący z tańczonego tam kankana. Nie byłem, ale po tym jak wygląda wnętrze Espace’a podświetlone LED-ami na różowo, już wyobrażam sobie oryginał…
** Fragment utworu Świetlików i Bogusława Lindy – Filandia – aktualny jak zawsze.