Mazda MX-5 ND: 2.0 benzyna, bezpośredni wtrysk, 160KM |
Lekki, zwinny kabriolet z tylnym napędem. Nowa Mazda MX-5 ND zrobiona jest według przepisu, który sprawił, że MX-5 stał się najlepiej sprzedającym roadsterem wszech-czasów.
Kiedyś takich samochodów na rynku funkcjonowało sporo… Teraz Mazda MX-5 czwartej generacji (ND) została praktycznie sama. Sprawdziliśmy, czy nowy model nie stracił ducha swoich poprzedniczek.
Tekst: Sebastian Mądrachowski, Foto: Artur Woszak, Michał Węgrzynek
Mazda MX-5 ND – dieta
Jest lżejsza i nieco krótsza niż poprzedni model. Co więcej, jest krótsza i waży praktycznie tyle samo, co pierwsze MX-5 z 1989 roku! To pokazuje, jak poważnie podchodzi Mazda do swoich korzeni, a dzisiejszym kierowcom powinno dać do zrozumienia, jak technologicznie zaawansowane są współczesne samochody.
Przy wadze 1000 kg i zwartej konstrukcji udało się w tym samochodzie zmieścić całą współczesną wiedzę o wytrzymałości zderzeniowej samochodów.
Budzi szacunek.
Mazda MX-5 ND – dane techniczne
Wszyscy wiemy, że kilogramy to wróg osiągów. Testowy egzemplarz napędzany był benzynowym 2.0 z bezpośrednim wtryskiem paliwa o mocy 160 KM, bez turbo. To dziwne w XXI wieku, prawda? Prostota konstrukcji nowej MX-5 jest urzekająca. Kiedy dołożymy do tego nieco ponad 7s. od 0 do 100 km/h i zeszperowany tylny dyferencjał, to otrzymujemy jeden z najciekawszych samochodów, po który obecnie można wybrać się do salonu. Oprócz 160 KM silnik generuje 200 NM momentu obrotowego, co oznacza, że frajdę mamy zawsze w zasięgu pedału gazu. Ten samochód naprawdę chce jechać.
Mazda MX-5 ND – jak to lata?
Jeździłem wszystkimi generacjami MX-5, a poprzednią – NC – uważam za jeden z najlepiej prowadzących się samochodów świata. Czy nowy model coś w tej kwestii zmienił? Jest jeszcze sztywniej. Na równej drodze skutkuje to większą precyzją prowadzenia, na nierównościach Mazda jest trochę nerwowa. Przyspieszenie na wyjściu z zakrętu kosmiczne i nawet z wyłączoną kontrolą trakcji łatwo jest zapanować nad uciekającym często tyłem.
Warto rozważyć wersję ze 131-konnym silnikiem 1,5.
Mniejsza masa na przedniej osi powinna skutkować trochę łagodniejszym radzeniem sobie z nierównościami na drodze. A że szukając mocy, trzeba będzie kręcić silnik wyżej? Sama radość.
Mazda MX-5 ND – spalanie i cena
Jazda naprawdę cieszy, bo nawet agresywne obchodzenie się z gazem nie przekłada się na wysokie spalanie. W trakcie testu Mazda MX-5 zużywała ok. 8 l/100 km, co oznacza, że poza miastem da się zejść na 5–6, a w korkach zamknie się sporo poniżej 10 l. Co ciekawe, wydaje się, że ekonomia zaczyna się już na poziomie zakupu auta.
Mazda MX-5 ND z silnikiem 2,0 Sky-G bez dodatków kosztuje 104 tys. zł.
Bezpośrednią konkurencją MX-5 ND jest BMW Z-4 czy Toyota GT86, a one ceną nawet nie zbliżają się do poziomu 100 tys. zł. Różnica na korzyść Mazdy byłaby jeszcze wyraźniejsza, gdyby przeliczyć złotówki na ilość frajdy, jaką daje to auto:
Współczynnik radość z jazdy/cena zakupu to najmocniejszy punkt nowej MX-5.
MX-5 ND | detale
Mazda MX-5 ND – czy dałoby się lepiej?
To trudne pytanie, jeżeli weźmie się pod uwagę założenia projektowe tego modelu. Jeżeli miało być możliwie prosto – to jest. A, że dach rozkładany jest manualnie? Nie przeszkadza, zwłaszcza że rozłożyć go można jedną ręką. Mały bagażnik i brak schowka? To mały problem, skoro i tak jeździmy tym samochodem we dwoje… To tak jakby w hotelu marudzić, że na prośbę o pokój dla dwojga nie dostaliśmy apartamentu z garderobą i balkonem. MX-5 jest prosta, lekka i bardzo dynamiczna. Dokładnie taka, jaka powinna być.
Jest też bardzo ładna. To ważne, bo w paskudzie ciężko byłoby się zakochać, a ten samochód kochać trzeba. Dlaczego?
Bo daje nadzieję, że auta, które pamiętamy sprzed lat, będą robione nadal, tylko lepiej.
Czyli dokładnie tak jak zrobiła to Mazda z nową MX-5 ND.
POPRZEDNI
NASTĘPNY
Mazda MX-5 ND: 2.0 benzyna, bezpośredni wtrysk, 160KM |
Lekki, zwinny kabriolet z tylnym napędem. Nowa Mazda MX-5 ND zrobiona jest według przepisu, który sprawił, że MX-5 stał się najlepiej sprzedającym roadsterem wszech-czasów.
Kiedyś takich samochodów na rynku funkcjonowało sporo… Teraz Mazda MX-5 czwartej generacji (ND) została praktycznie sama. Sprawdziliśmy, czy nowy model nie stracił ducha swoich poprzedniczek.
Tekst: Sebastian Mądrachowski, Foto: Artur Woszak, Michał Węgrzynek
Mazda MX-5 ND – dieta
Jest lżejsza i nieco krótsza niż poprzedni model. Co więcej, jest krótsza i waży praktycznie tyle samo, co pierwsze MX-5 z 1989 roku! To pokazuje, jak poważnie podchodzi Mazda do swoich korzeni, a dzisiejszym kierowcom powinno dać do zrozumienia, jak technologicznie zaawansowane są współczesne samochody.
Przy wadze 1000 kg i zwartej konstrukcji udało się w tym samochodzie zmieścić całą współczesną wiedzę o wytrzymałości zderzeniowej samochodów.
Budzi szacunek.
Mazda MX-5 ND – dane techniczne
Wszyscy wiemy, że kilogramy to wróg osiągów. Testowy egzemplarz napędzany był benzynowym 2.0 z bezpośrednim wtryskiem paliwa o mocy 160 KM, bez turbo. To dziwne w XXI wieku, prawda? Prostota konstrukcji nowej MX-5 jest urzekająca. Kiedy dołożymy do tego nieco ponad 7s. od 0 do 100 km/h i zeszperowany tylny dyferencjał, to otrzymujemy jeden z najciekawszych samochodów, po który obecnie można wybrać się do salonu. Oprócz 160 KM silnik generuje 200 NM momentu obrotowego, co oznacza, że frajdę mamy zawsze w zasięgu pedału gazu. Ten samochód naprawdę chce jechać.
Mazda MX-5 ND – jak to lata?
Jeździłem wszystkimi generacjami MX-5, a poprzednią – NC – uważam za jeden z najlepiej prowadzących się samochodów świata. Czy nowy model coś w tej kwestii zmienił? Jest jeszcze sztywniej. Na równej drodze skutkuje to większą precyzją prowadzenia, na nierównościach Mazda jest trochę nerwowa. Przyspieszenie na wyjściu z zakrętu kosmiczne i nawet z wyłączoną kontrolą trakcji łatwo jest zapanować nad uciekającym często tyłem.
Warto rozważyć wersję ze 131-konnym silnikiem 1,5.
Mniejsza masa na przedniej osi powinna skutkować trochę łagodniejszym radzeniem sobie z nierównościami na drodze. A że szukając mocy, trzeba będzie kręcić silnik wyżej? Sama radość.
Mazda MX-5 ND – spalanie i cena
Jazda naprawdę cieszy, bo nawet agresywne obchodzenie się z gazem nie przekłada się na wysokie spalanie. W trakcie testu Mazda MX-5 zużywała ok. 8 l/100 km, co oznacza, że poza miastem da się zejść na 5–6, a w korkach zamknie się sporo poniżej 10 l. Co ciekawe, wydaje się, że ekonomia zaczyna się już na poziomie zakupu auta.
Mazda MX-5 ND z silnikiem 2,0 Sky-G bez dodatków kosztuje 104 tys. zł.
Bezpośrednią konkurencją MX-5 ND jest BMW Z-4 czy Toyota GT86, a one ceną nawet nie zbliżają się do poziomu 100 tys. zł. Różnica na korzyść Mazdy byłaby jeszcze wyraźniejsza, gdyby przeliczyć złotówki na ilość frajdy, jaką daje to auto:
Współczynnik radość z jazdy/cena zakupu to najmocniejszy punkt nowej MX-5.
MX-5 ND | detale
Mazda MX-5 ND – czy dałoby się lepiej?
To trudne pytanie, jeżeli weźmie się pod uwagę założenia projektowe tego modelu. Jeżeli miało być możliwie prosto – to jest. A, że dach rozkładany jest manualnie? Nie przeszkadza, zwłaszcza że rozłożyć go można jedną ręką. Mały bagażnik i brak schowka? To mały problem, skoro i tak jeździmy tym samochodem we dwoje… To tak jakby w hotelu marudzić, że na prośbę o pokój dla dwojga nie dostaliśmy apartamentu z garderobą i balkonem. MX-5 jest prosta, lekka i bardzo dynamiczna. Dokładnie taka, jaka powinna być.
Jest też bardzo ładna. To ważne, bo w paskudzie ciężko byłoby się zakochać, a ten samochód kochać trzeba. Dlaczego?
Bo daje nadzieję, że auta, które pamiętamy sprzed lat, będą robione nadal, tylko lepiej.
Czyli dokładnie tak jak zrobiła to Mazda z nową MX-5 ND.