Jazda w terenie | Kontakt z naturą, rywalizacja, przekraczanie granic własnych i samochodu… O offroadzie można pisać książki. To dość hermetyczny świat, który zaczyna interesować coraz więcej osób. Pora więc napisać jak jest naprawdę.
Tekst: Mateusz Cieślak i Piotr Kostyra, foto: ALLTE44AIN, Yokohama
Jazda w terenie – Opinie
Czym jest offroad? To rodzaj motorsportu, który można uprawiać w aucie, na motocyklu, quadzie, czymkolwiek. Wbrew krzywdzącej opinii nie jeździmy ludziom po polach, nie niszczymy lasów – wręcz przeciwnie. W teren zapuszczamy się tylko podczas konkretnych imprez po wyznaczonych trasach. Regularnie organizujemy sprzątanie lasów, podczas niektórych imprez jest to nawet bonus punktowy za największą ilość śmieci. Oczywiście w zdecydowanej większości, bo zawsze znajdzie się jakaś czarna owca, przez którą obrywa się wszystkim.
Jazda w terenie – Klasy i kategorie
Możemy wyróżnić trzy podstawowe klasy offroadowe. Pierwsza z nich to klasa turystyczna, w której startują głównie rodziny. Dalej jest klasa wyczynowa – tutaj poziom trudności wzrasta. No i mamy jeszcze klasę extreme, czyli przeprawy, jazdę w największych bagnach dla największych świrów. Niestety od pewnego czasu rywalizacja tu zmienia się w wyścigi wyciągarek – kto ma mocniejszą, ten wygrywa. Nuda.
Jazda w terenie – Koszty i organizacja
Rajdy terenowe stają się coraz droższe. Jeszcze kilka lat temu można było wystartować w rajdzie za 100 zł wpisowego, dziś coraz ciężej znaleźć imprezę poniżej 500 zł. Do tego należy doliczyć paliwo, lawetę, prowiant i nie wiadomo jak znika ci z portfela 1000 zł. Oczywiście ceny wszystkiego rosną, imprezy są zazwyczaj profesjonalnie przygotowane, dostajemy gadżety i wracamy do domu zadowoleni, ale… Koszty rosną.
Jazda w terenie – Towarzystwo
Jeśli myślisz, że jesteśmy grupą samców, która jedzie w teren, żeby się wyżyć, wypić skrzynkę wódki i urządzić polowanie, to być może dawno temu tak było, ale nie teraz. Dzisiaj przyjeżdżają całe rodziny, nawet w miejskich SUV-ach (sic!). Chcą spędzić czas z rodziną na świeżym powietrzu i oderwać się od problemów. Można poznać swoich bliskich w sytuacjach stresowych i zżyć się w ferworze walki. Kilka razy do roku organizujemy też akcje charytatywne. Każdy znajdzie coś dla siebie.
Jazda w terenie – Samochody
Ze smutkiem przyznaję, że kończą się samochody, których można używać w terenie. Prawdziwa terenówka musi posiadać ramę, reduktor i ręczna blokadę mostów, a jedyne wyposażenie jakiego potrzebujemy to łatwe w umyciu fotele, wyciągarka i pilot.
Można wyróżnić dwie szkoły offroadowe. Pierwsza z nich jeździ w myśl zasady: „zamykasz oczy, stajesz na gazie i jedziesz”. Wybierają samochody z silnikami benzynowymi ze względu na moc, mielą kołami obryzgując wszystko dookoła i uznają, że kluczem do pokonania przeszkody jest prędkość. Druga grupa, jak łatwo się domyślić, jest przeciwieństwem pierwszej. Wybierają silniki diesela, bo te ciężej jest zalać podczas powolnego brodzenia w bajorze. Zamiast KM wolą Nm momentu obrotowego, a przebojowość wymienili gdzieś na cierpliwość. Bez względu na to, którą szkołę wybierzesz, offroad nauczy cię myślenia, pokory i czucia samochodu.
A skoro już mowa o terenówkach, to zróbmy szybki przegląd aut (i ich właścicieli) spotykanych na offroadowych trasach.
Jeep Cheerokee – nawet kobiety śmieją się, że nie posiadają ramy, ich mosty są z wykałaczek, a właściciele szukają w błocie wypadających wałów. W sumie to wszyscy się z nich śmieją.
Lada Niva – do niedawna były tańsze od wyciągarek, ale te czasy odeszły bezpowrotnie. Proste i skuteczne do bólu.
Land Rovery – ich właściciele to tacy alfiści offroadu. Każdy ma zaprzyjaźnionego laweciarza, a o offroadzie najczęściej rozmawiają w serwisie.
Mercedes Gelenda – wspaniałe, silne i sprawne auto, ale prawie niespotykane w terenie ze względu na wysoką cenę.
Mitsubishi Pajero – popularne auto na trasach z powodu swojej niezawodności. Co prawda posiadają niezależne zawieszenie z przodu, ale seria pozwala na bardzo wiele w terenie. To taki offroadowy VW.
Nissan Patrol – ich właściciele ciągle chcą udowadniać inny, co potrafią ich samochody. Cierpią na megalomanię, która popycha ich do zakładania ogromnych kół mimo niewielkiej mocy silników. Jeśli zaś chodzi o same auta, to inżynierowie Nissana powinni dostać nobla za konstrukcje podzespołów. Silniki, skrzynie i mosty przeżyją wojnę nuklearną.
Suzuki Jimny – mały, ale wariat. Godny następca samochodu poniżej.
Suzuki Samuraj – niektórzy mówią o nich, że jakie cojones, taki samochód. Prawda jest jednak taka, że właściciele Samurajów nie muszę sobie niczego przedłużać. Małe, lekkie, świetnie sobie radzą w terenie. Wady? Jak postawisz go w cichym lesie, to usłyszysz jak zjada go rdza.
Suzuki Vitara – bardzo popularne auto, głównie ze względu na brak Samurajów. Jest bardziej cywilizowana od mniejszego brata, a w ogólnym rozrachunku przypomina nieco Pajero.
Toyota Land Cruiser – coraz rzadszy widok w terenie, ale kiedy już przyjedzie, to wzbudza powszechny szacunek.
UAZ – ojciec polskiego offroadu znów cieszy się popularnością. Wywołuje uśmiech na twarzy za każdym razem, kiedy się pojawi.
Zmoty – to prawdziwe transformersy offroadu. Customowe pojazdy nierzadko łączą w sobie elementy nawet kilku marek, a lista modyfikacji wykracza poza pojęcie zwykłego śmiertelnika.
Wspomniane dwie szkoły dotyczą również kół i opon. Ci „szybcy” stawiają na koła mniejsze niż 35 cali, ale za to z bardziej agresywnym bieżnikiem, tzw. kostką (jak widoczne na zdjęciach Yokohama Geolandar M/T G003). Wiadomo, mniejsze przełożenie, większa moc, a taka opona szybciej pozbywa się błota. Druga szkoła woli duże koła, minimum 35 cali i mniej agresywny bieżnik (Yokohama Geolandar A/T G015), żeby lepiej radzić sobie na piachu.
Jazda w terenie – Brud i inne niedogodności
Piach, kurz, błoto – nieodłącznym elementem jazdy w terenie jest brud. Jednak nikt z nas nie traktuje go tutaj tak jak w życiu codziennym. Błoto cieszy ludzi bez względu na wiek, wyzwalając w nas dziecięcą radość ze skakania w kałużach. Im brudniej, tym większy mamy fun. Śmiejemy się czasem słysząc rozmowy detailerów, ponieważ dla nas detailing wnętrza robi się karcherem. Po rajdzie myjnie bezdotykowe wyglądają jak po wykopkach, ale za to wspieramy lokalnych biznesmenów, bo każde mycie, to kilkadziesiąt złotych.
Nasze samochody tylko z pozoru wyglądają na zaniedbane i zniszczone. Najdłużej myjemy oczywiście podwozie, później trzeba wszystko obejrzeć, naprawić i nasmarować. Jeśli odpowiednio zatroszczysz się o swoją terenówkę, to będzie ci służyć jak wierny pies. Co prawda połamane wahacze są oczywiste jak poniedziałek po niedzieli, auta dostają wpierdziel, ale nie oszukujmy się – do tego zostały stworzone. To nasze oczka w głowie. Kto z nas nie zasypia myśląc o tym, czy sprężyny mają dobrą długość, czy prześwit jest wystarczający, czy nie przydałoby się podnieść mocy?
Jazda w terenie – Relacje damsko-męskie
Offroad pozytywnie wpływa na stosunki damsko-męskie, jeśli para jeździ razem jako kierowca i pilot. Dzięki temu, że tworzą jeden team, zaczynają sobie bardziej ufać i jednoczą się pod wpływem rywalizacji. Faceci wierzą w kobiety (bo muszą), a one stają się bardziej odważne. Przekłada się to na życie codzienne. Nie musisz martwić się, że ubrudziłeś podłogę kilogramami błota, bo twoja partnerka wszystko rozumie.
Nie pomyślcie tylko, że jest idealnie. Mimo że kobietom podobają się rajdy, to nigdy nie zaakceptowałyby naszych wydatków na samochód. Zwłaszcza tych, których nie widać na pierwszy rzut oka. Dlatego jesteśmy zmuszeni ukrywać wydatki przed żonami.
Byłem raz świadkiem sytuacji, jak ktoś zapytał gościa przy kumplach i żonie ile dał za komplet wyczynowych kół. Powiedział, że 800 zł (faktyczna cena to 8000 zł), a żaden z kolegów nawet się nie skrzywił. Tak wygląda męska solidarność.
Jazda w terenie – Wartości
Aby osiągać wyniki w offroadzie, potrzebne są też takie wartości jak przyjaźń i współpraca. To sport zespołowy, w którym nawet najlepszy kierowca jest nikim bez pilota. Kiedyś podczas wręczania pucharów nagradzany był tylko driver, dzisiaj pilot jest wyczytywany jako pierwszy. I dobrze, ponieważ jest prawą ręką kierowcy, jego oczami i uszami. Taki duet zawsze staje do rywalizacji z chęciami na wygraną. Jeśli ktoś ci mówi, że przyjechał dla funu, to możesz włożyć to między bajki. W momencie startu budzą się w nas instynkty, które trzymają do samej mety. Późnej faktycznie liczy się już tylko zabawa i poznawanie świetnych ludzi.
Jazda w terenie – podsumowanie
Offroad to przedziwna dyscyplina sportu, która z czasem staje się stylem życia. Podczas każdego rajdu mam ochotę podpalić swój samochód, by potem odliczać każdy dzień do kolejnej imprezy. Uważaj, próbujesz tego na własną odpowiedzialność.
POPRZEDNI
NASTĘPNY
Jazda w terenie | Kontakt z naturą, rywalizacja, przekraczanie granic własnych i samochodu… O offroadzie można pisać książki. To dość hermetyczny świat, który zaczyna interesować coraz więcej osób. Pora więc napisać jak jest naprawdę.
Tekst: Mateusz Cieślak i Piotr Kostyra, foto: ALLTE44AIN, Yokohama
Jazda w terenie – Opinie
Czym jest offroad? To rodzaj motorsportu, który można uprawiać w aucie, na motocyklu, quadzie, czymkolwiek. Wbrew krzywdzącej opinii nie jeździmy ludziom po polach, nie niszczymy lasów – wręcz przeciwnie. W teren zapuszczamy się tylko podczas konkretnych imprez po wyznaczonych trasach. Regularnie organizujemy sprzątanie lasów, podczas niektórych imprez jest to nawet bonus punktowy za największą ilość śmieci. Oczywiście w zdecydowanej większości, bo zawsze znajdzie się jakaś czarna owca, przez którą obrywa się wszystkim.
Jazda w terenie – Klasy i kategorie
Możemy wyróżnić trzy podstawowe klasy offroadowe. Pierwsza z nich to klasa turystyczna, w której startują głównie rodziny. Dalej jest klasa wyczynowa – tutaj poziom trudności wzrasta. No i mamy jeszcze klasę extreme, czyli przeprawy, jazdę w największych bagnach dla największych świrów. Niestety od pewnego czasu rywalizacja tu zmienia się w wyścigi wyciągarek – kto ma mocniejszą, ten wygrywa. Nuda.
Jazda w terenie – Koszty i organizacja
Rajdy terenowe stają się coraz droższe. Jeszcze kilka lat temu można było wystartować w rajdzie za 100 zł wpisowego, dziś coraz ciężej znaleźć imprezę poniżej 500 zł. Do tego należy doliczyć paliwo, lawetę, prowiant i nie wiadomo jak znika ci z portfela 1000 zł. Oczywiście ceny wszystkiego rosną, imprezy są zazwyczaj profesjonalnie przygotowane, dostajemy gadżety i wracamy do domu zadowoleni, ale… Koszty rosną.
Jazda w terenie – Towarzystwo
Jeśli myślisz, że jesteśmy grupą samców, która jedzie w teren, żeby się wyżyć, wypić skrzynkę wódki i urządzić polowanie, to być może dawno temu tak było, ale nie teraz. Dzisiaj przyjeżdżają całe rodziny, nawet w miejskich SUV-ach (sic!). Chcą spędzić czas z rodziną na świeżym powietrzu i oderwać się od problemów. Można poznać swoich bliskich w sytuacjach stresowych i zżyć się w ferworze walki. Kilka razy do roku organizujemy też akcje charytatywne. Każdy znajdzie coś dla siebie.
Jazda w terenie – Samochody
Ze smutkiem przyznaję, że kończą się samochody, których można używać w terenie. Prawdziwa terenówka musi posiadać ramę, reduktor i ręczna blokadę mostów, a jedyne wyposażenie jakiego potrzebujemy to łatwe w umyciu fotele, wyciągarka i pilot.
Można wyróżnić dwie szkoły offroadowe. Pierwsza z nich jeździ w myśl zasady: „zamykasz oczy, stajesz na gazie i jedziesz”. Wybierają samochody z silnikami benzynowymi ze względu na moc, mielą kołami obryzgując wszystko dookoła i uznają, że kluczem do pokonania przeszkody jest prędkość. Druga grupa, jak łatwo się domyślić, jest przeciwieństwem pierwszej. Wybierają silniki diesela, bo te ciężej jest zalać podczas powolnego brodzenia w bajorze. Zamiast KM wolą Nm momentu obrotowego, a przebojowość wymienili gdzieś na cierpliwość. Bez względu na to, którą szkołę wybierzesz, offroad nauczy cię myślenia, pokory i czucia samochodu.
A skoro już mowa o terenówkach, to zróbmy szybki przegląd aut (i ich właścicieli) spotykanych na offroadowych trasach.
Jeep Cheerokee – nawet kobiety śmieją się, że nie posiadają ramy, ich mosty są z wykałaczek, a właściciele szukają w błocie wypadających wałów. W sumie to wszyscy się z nich śmieją.
Lada Niva – do niedawna były tańsze od wyciągarek, ale te czasy odeszły bezpowrotnie. Proste i skuteczne do bólu.
Land Rovery – ich właściciele to tacy alfiści offroadu. Każdy ma zaprzyjaźnionego laweciarza, a o offroadzie najczęściej rozmawiają w serwisie.
Mercedes Gelenda – wspaniałe, silne i sprawne auto, ale prawie niespotykane w terenie ze względu na wysoką cenę.
Mitsubishi Pajero – popularne auto na trasach z powodu swojej niezawodności. Co prawda posiadają niezależne zawieszenie z przodu, ale seria pozwala na bardzo wiele w terenie. To taki offroadowy VW.
Nissan Patrol – ich właściciele ciągle chcą udowadniać inny, co potrafią ich samochody. Cierpią na megalomanię, która popycha ich do zakładania ogromnych kół mimo niewielkiej mocy silników. Jeśli zaś chodzi o same auta, to inżynierowie Nissana powinni dostać nobla za konstrukcje podzespołów. Silniki, skrzynie i mosty przeżyją wojnę nuklearną.
Suzuki Jimny – mały, ale wariat. Godny następca samochodu poniżej.
Suzuki Samuraj – niektórzy mówią o nich, że jakie cojones, taki samochód. Prawda jest jednak taka, że właściciele Samurajów nie muszę sobie niczego przedłużać. Małe, lekkie, świetnie sobie radzą w terenie. Wady? Jak postawisz go w cichym lesie, to usłyszysz jak zjada go rdza.
Suzuki Vitara – bardzo popularne auto, głównie ze względu na brak Samurajów. Jest bardziej cywilizowana od mniejszego brata, a w ogólnym rozrachunku przypomina nieco Pajero.
Toyota Land Cruiser – coraz rzadszy widok w terenie, ale kiedy już przyjedzie, to wzbudza powszechny szacunek.
UAZ – ojciec polskiego offroadu znów cieszy się popularnością. Wywołuje uśmiech na twarzy za każdym razem, kiedy się pojawi.
Zmoty – to prawdziwe transformersy offroadu. Customowe pojazdy nierzadko łączą w sobie elementy nawet kilku marek, a lista modyfikacji wykracza poza pojęcie zwykłego śmiertelnika.
Wspomniane dwie szkoły dotyczą również kół i opon. Ci „szybcy” stawiają na koła mniejsze niż 35 cali, ale za to z bardziej agresywnym bieżnikiem, tzw. kostką (jak widoczne na zdjęciach Yokohama Geolandar M/T G003). Wiadomo, mniejsze przełożenie, większa moc, a taka opona szybciej pozbywa się błota. Druga szkoła woli duże koła, minimum 35 cali i mniej agresywny bieżnik (Yokohama Geolandar A/T G015), żeby lepiej radzić sobie na piachu.
Jazda w terenie – Brud i inne niedogodności
Piach, kurz, błoto – nieodłącznym elementem jazdy w terenie jest brud. Jednak nikt z nas nie traktuje go tutaj tak jak w życiu codziennym. Błoto cieszy ludzi bez względu na wiek, wyzwalając w nas dziecięcą radość ze skakania w kałużach. Im brudniej, tym większy mamy fun. Śmiejemy się czasem słysząc rozmowy detailerów, ponieważ dla nas detailing wnętrza robi się karcherem. Po rajdzie myjnie bezdotykowe wyglądają jak po wykopkach, ale za to wspieramy lokalnych biznesmenów, bo każde mycie, to kilkadziesiąt złotych.
Nasze samochody tylko z pozoru wyglądają na zaniedbane i zniszczone. Najdłużej myjemy oczywiście podwozie, później trzeba wszystko obejrzeć, naprawić i nasmarować. Jeśli odpowiednio zatroszczysz się o swoją terenówkę, to będzie ci służyć jak wierny pies. Co prawda połamane wahacze są oczywiste jak poniedziałek po niedzieli, auta dostają wpierdziel, ale nie oszukujmy się – do tego zostały stworzone. To nasze oczka w głowie. Kto z nas nie zasypia myśląc o tym, czy sprężyny mają dobrą długość, czy prześwit jest wystarczający, czy nie przydałoby się podnieść mocy?
Jazda w terenie – Relacje damsko-męskie
Offroad pozytywnie wpływa na stosunki damsko-męskie, jeśli para jeździ razem jako kierowca i pilot. Dzięki temu, że tworzą jeden team, zaczynają sobie bardziej ufać i jednoczą się pod wpływem rywalizacji. Faceci wierzą w kobiety (bo muszą), a one stają się bardziej odważne. Przekłada się to na życie codzienne. Nie musisz martwić się, że ubrudziłeś podłogę kilogramami błota, bo twoja partnerka wszystko rozumie.
Nie pomyślcie tylko, że jest idealnie. Mimo że kobietom podobają się rajdy, to nigdy nie zaakceptowałyby naszych wydatków na samochód. Zwłaszcza tych, których nie widać na pierwszy rzut oka. Dlatego jesteśmy zmuszeni ukrywać wydatki przed żonami.
Byłem raz świadkiem sytuacji, jak ktoś zapytał gościa przy kumplach i żonie ile dał za komplet wyczynowych kół. Powiedział, że 800 zł (faktyczna cena to 8000 zł), a żaden z kolegów nawet się nie skrzywił. Tak wygląda męska solidarność.
Jazda w terenie – Wartości
Aby osiągać wyniki w offroadzie, potrzebne są też takie wartości jak przyjaźń i współpraca. To sport zespołowy, w którym nawet najlepszy kierowca jest nikim bez pilota. Kiedyś podczas wręczania pucharów nagradzany był tylko driver, dzisiaj pilot jest wyczytywany jako pierwszy. I dobrze, ponieważ jest prawą ręką kierowcy, jego oczami i uszami. Taki duet zawsze staje do rywalizacji z chęciami na wygraną. Jeśli ktoś ci mówi, że przyjechał dla funu, to możesz włożyć to między bajki. W momencie startu budzą się w nas instynkty, które trzymają do samej mety. Późnej faktycznie liczy się już tylko zabawa i poznawanie świetnych ludzi.
Jazda w terenie – podsumowanie
Offroad to przedziwna dyscyplina sportu, która z czasem staje się stylem życia. Podczas każdego rajdu mam ochotę podpalić swój samochód, by potem odliczać każdy dzień do kolejnej imprezy. Uważaj, próbujesz tego na własną odpowiedzialność.