Supercar Club Poland
Tekst: Michał Gąsior
Zdjęcia: Piotr Kaczor
Pierwszy oficjalny wyścig samochodowy w historii odbył się w 1894 roku na trasie Paryż-Rouen. Choć zwykło się mówić, że do pierwszego wyścigu doszło tuż po tym, jak na drodze spotkało się dwóch kierowców. Na szczęście motoryzacja nie wzbudza jedynie potrzeby rywalizacji. Dżentelmeni od zawsze lubili jednoczyć się wokół wyjątkowych automobili, traktując je jako pretekst do wspólnego spędzania czasu, prowadzenia interesów czy zmieniania świata. Idealnym tego przykładem jest założony w 1897 roku w Londynie Automobile Club of Great Britain, znany dzisiaj jako Royal Automobile Club. Jego członkowie prowadzili energiczną kampanię na rzecz złagodzenia ograniczeń prędkości, twierdząc, że ograniczenie prędkości do 14 mil na godzinę nałożone przez Ustawę o Lokomotywach z 1896 r. było absurdalne w dobie automobili. W ślad za tą zmianą udało się stworzyć zupełnie nowy kodeks drogowy oraz całą kulturę motoryzacyjną, będącą fundamentem dla kolejnych pokoleń petrolheadów. W ciągu wieku zmieniło się niemal wszystko w świecie motoryzacji, ale jedna rzecz pozostała niezmienna – dżentelmeni wciąż jednoczą się w towarzystwie wyjątkowych samochodów.
Ekonomia jutra
Zmieniła się infrastruktura, samochody, ich status w społeczeństwie, ale największym szokiem dla naszych pradziadów byłyby współczesne formy finansowania i posiadania auta. Obecnie królująca ekonomia współdzielenia (ang. sharing economy) jest często określana jako najszybciej rosnący trend w historii ekonomii. Tak przynajmniej było do początków pandemii koronawirusa wiosną ubiegłego roku. Ekonomia współdzielenia to stosunkowo nowa idea, bo rozpowszechniła się na dobre zaledwie kilkanaście lat temu, rewolucjonizując przy tym rynek konsumencki i inwestycyjny. Pomimo zahamowania spowodowanego wirusem Covid-19, najnowszy raport Statista prognozuje, że w 2022 roku Europa będzie odpowiadać za 19,2% całkowitych dochodów tego sektora przy wycenie gospodarki współdzielenia na kwotę 40,2 mld dolarów.
Trudno się dziwić popularności ekonomii współdzielenia. Po raz pierwszy w historii możemy bowiem doświadczać rzeczy (experience economy) za ułamek ich nominalnej ceny. Nie musi być nas stać na kupno domu, aby w nim mieszkać, podobnie jak nie musimy wydawać miliona złotych na Ferrari, aby raz na jakiś czas móc się nim przejechać. Przy czym nie powinno się stawiać znaku równości pomiędzy ekonomią współdzielenia a klasycznym, starym jak świat wynajmem, jakkolwiek byłoby to kuszące. Istotą sharing economy jest możliwość bycia nie tylko konsumentem, ale także, a może przede wszystkim, prosumentem w tym ekosystemie.
Cudze chwalicie, swego nie znacie
Świetnie model ten obrazuje Supercar Club Polska. Klub został założony w 2010 r. przez Krzysztofa Hołowczyca, który przeniósł do Polski ideę współużytkowania (time-sharing) popularną w krajach anglosaskich. Daje ona możliwość swobodnego korzystania z wielu samochodów, którymi ma się ochotę jeździć, płacąc wyłącznie za wykorzystany czas. Po stronie Klubu są wszelkie uciążliwości i koszty – utrata wartości, ubezpieczenie, serwis itp. Po stronie Klubowiczów zostaje czysta przyjemność z jazdy. Dodatkowo każdy klubowicz może użyczyć swój samochód innym członkom klubu i zarabiać z tego tytułu. Takich klubów, również w innych obszarach niż motoryzacja, jest dziś bez liku i dotyczą niemal każdego dobra luksusowego, jaki możemy sobie wyobrazić: od biżuterii przez ubrania, aż po jachty i prywatne samoloty.
Nie musisz wstawiać swojego samochodu do Klubu, aby zostać Klubowiczem. Jeśli jednak posiadasz ciekawy samochód i chcesz, by zarabiał on dla Ciebie, możesz skorzystać z Programu Inwestycyjnego.
Ekonomia współdzielona wychodzi poza obszar dóbr konsumenckich i usług peer-to-peer (sieć równorzędna typu „każdy z każdym”), pokazując, że jej zastosowania są stale rozwijane i wymyślane na nowo. Przykładowo firma Cohealo świadczy usługę współdzielenia sprzętu medycznego, skierowaną do szpitali i placówek medycznych, zapewniając urządzenia do ratowania życia za frakcję kwoty ich zakupu. Szczególnie, że z danych zawartych w raporcie GE Healthcare study wprost wynika, że urządzenia w szpitalach mają średnią używalność na poziomie 42%. Dzięki sharing economy i elastycznemu użyczaniu towarów w odpowiedzi na konkretne potrzeby, nie tylko wzrośnie efektywność użycia maszyn w placówkach medycznych, ale też znacznie zmaleją koszty związane z ich użytkowaniem.
Zabawki dużych chłopców
Wróćmy jednak do samochodów. Wchodząc do garażu Supercar Club Polska można poczuć się jak małe dziecko w sklepie z zabawkami. Każdy klubowicz ma do dyspozycji najciekawsze supersamochody dostępne na rynku. Pierwszy w Polsce egzemplarz Aston Martina Vantage Roadster, Lamborghini Hurácan Evo Spyder, Ferrari F12 Berlinetta, Porsche 911 GT3, Bentley Continental GT, McLaren 720S czy widoczne podczas sesji z Krzysztofem Hołowczycem Ferrari F8 Spider – to tylko kilka egzemplarzy z brzegu, reprezentujących grupę kilkunastu supercarów. A są jeszcze youngtimery, funcary, auta torowe, elektryki, limuzyny i SUV-y. W sumie każdy klubowicz może wybierać spośród floty prawie pięćdziesięciu niesamowitych samochodów. Od zwinnych V6, przez centralnie umieszczone V8 i V10, na jedwabiście gładkich, a zarazem potężnych V12 kończąc. Świat narowistej doładowanej mocy i płynnego wolnossącego momentu. Wszystkie rodzaje napędu i charakterystyki prowadzenia. Na koniec najlepsze – nie musisz wstawiać swojego samochodu do Klubu, aby zostać Klubowiczem. Jeśli jednak posiadasz ciekawy samochód i chcesz, by zarabiał on dla Ciebie, możesz skorzystać z Programu Inwestycyjnego.
Klub vs. wypożyczalnia
Jaka jest różnica między klubem a wypożyczalnią? Podstawową sprawą jest dostęp do samochodów – ma go tylko zamknięte i zaufane grono Klubowiczów, który wiążą się z klubem na okres minimum roku. Same auta są utrzymane w doskonałym stanie, ponieważ każdy dba jak o własne, a ich odbiór i zwrot jest możliwy z dowolnego miejsca w Polsce i Europie. Nie każdy o tym wie, ale współużytkowanie aut jest tańsze niż wypożyczanie i dużo wygodniejsze, ponieważ członkowie mogą liczyć na opiekę nad prywatnym garażem Klubowicza tzw. concierge. Co ważne, każdy członek ma wpływ na działalność Klubu, wliczając w to wybór aut do floty czy miejsca wypraw. No właśnie! Klub zrzeszający właścicieli supercarów to przede wszystkim grono wyjątkowych osób – w większości są to przedsiębiorcy, właściciele firm, inwestorzy. Samochody są dla nich wspólnym mianownikiem, który pozwala nawiązywać relacje biznesowe i cieszyć się przygodą podczas spotkań czy roadtripów jak tegoroczny na południe Europy.
Współużytkowanie aut jest tańsze niż wypożyczanie i dużo wygodniejsze, ponieważ członkowie mogą liczyć na opiekę nad prywatnym garażem Klubowicza tzw. concierge.
Wyprawy
Coroczne wyprawy, jakie Supercar Club organizuje dla swoich członków, przenoszą ideę współdzielenia na obszar towarzyski. Mocne, sportowe samochody dają prawdziwą przyjemność na dobrze wybranych drogach: krajobrazowych, pustych, krętych, a najlepiej górskich. Czemu by jechać samotnie, skoro wspólny wyjazd klubowy daje o wiele więcej? Całość jest starannie przygotowana, trasy wytyczone i sprawdzone przez klubowy zespół, doskonałe hotele i restauracje umówione i zarezerwowane. Uczestnicy wolni są od wszelkich spraw organizacyjnych i technicznych. Na trasie liczącej 1000-1500 km i podzielonej na 5-7 dni wymieniają się samochodami, by porównywać ich odmienne charaktery. Wrażeniami z jazdy i uwagami o poszczególnych autach dzielą się podczas postojów na punktach widokowych. Wspólne lunche i kolacje są atrakcją towarzyską, dzięki czemu członkowie klubu stają się grupą dobrych znajomych.
I jeszcze jedno. Wyprawy Supercar Clubu eliminują wszelkie monotonne dojazdy. Uczestnicy przylatują samolotem; wybrane auta – w większości w wersjach cabrio – czekają na nich na starcie ciekawych tras w Dolomitach i Apeninach, Alpach bawarskich i austriackich, w Prowansji i Katalonii lub wzdłuż wybrzeża dalmatyńskiego nad Adriatykiem. Oprócz korzystania z floty klubu można wybrać się na wyprawę własnym samochodem.
Krótszą formą wspólnych wyjazdów są Supercar Days. Klub organizuje je na tej samej zasadzie „wszystko przygotowane – Ty korzystasz”, w różnych regionach Polski na trasach długości ok. 200 km, z noclegiem lub bez. Dzięki temu można poznać nowe samochody i nowych ludzi przeznaczając na to nie więcej niż jeden dzień.
Supercar Club Poland – dla kogo?
Klub jest dla Ciebie, jeśli posiadasz jedno lub kilka aut dla przyjemności, a chętnie korzystałbyś z innych, których nie chcesz posiadać. Jeździsz na co dzień rozsądnym autem, nie masz czasu lub warunków na posiadanie auta przyjemnościowego, a chciałbyś takim jeździć od okazji do okazji? Posiadałeś kiedyś auto sportowe, przerobiłeś wszelkie problemy i… nigdy więcej? Planujesz zakup samochodu przyjemnościowego i chcesz dobrze wybrać? Masz własne auta i nie potrzebujesz korzystać z innych, ale chcesz brać udział w spotkaniach, wyprawach, szkoleniach? Posiadasz ciekawy samochód, którego niewiele używasz i chciałbyś, aby dla Ciebie zarabiał w wolnym czasie? Każdy powód jest dobry. Pamiętaj tylko, że zamiast jeździć jednym supercarem, można cieszyć się jazdą pięćdziesięcioma. Można mieć jedno albo miewać wszystko. Można marzyć albo spełniać marzenia.
Koniecznie sprawdź te adresy:
www.supercarclub.pl
www.supercarday.pl
Materiał pochodzi z #10 Magazynu Motór
POPRZEDNI
NASTĘPNY
Supercar Club Poland
Tekst: Michał Gąsior
Zdjęcia: Piotr Kaczor
Pierwszy oficjalny wyścig samochodowy w historii odbył się w 1894 roku na trasie Paryż-Rouen. Choć zwykło się mówić, że do pierwszego wyścigu doszło tuż po tym, jak na drodze spotkało się dwóch kierowców. Na szczęście motoryzacja nie wzbudza jedynie potrzeby rywalizacji. Dżentelmeni od zawsze lubili jednoczyć się wokół wyjątkowych automobili, traktując je jako pretekst do wspólnego spędzania czasu, prowadzenia interesów czy zmieniania świata. Idealnym tego przykładem jest założony w 1897 roku w Londynie Automobile Club of Great Britain, znany dzisiaj jako Royal Automobile Club. Jego członkowie prowadzili energiczną kampanię na rzecz złagodzenia ograniczeń prędkości, twierdząc, że ograniczenie prędkości do 14 mil na godzinę nałożone przez Ustawę o Lokomotywach z 1896 r. było absurdalne w dobie automobili. W ślad za tą zmianą udało się stworzyć zupełnie nowy kodeks drogowy oraz całą kulturę motoryzacyjną, będącą fundamentem dla kolejnych pokoleń petrolheadów. W ciągu wieku zmieniło się niemal wszystko w świecie motoryzacji, ale jedna rzecz pozostała niezmienna – dżentelmeni wciąż jednoczą się w towarzystwie wyjątkowych samochodów.
Ekonomia jutra
Zmieniła się infrastruktura, samochody, ich status w społeczeństwie, ale największym szokiem dla naszych pradziadów byłyby współczesne formy finansowania i posiadania auta. Obecnie królująca ekonomia współdzielenia (ang. sharing economy) jest często określana jako najszybciej rosnący trend w historii ekonomii. Tak przynajmniej było do początków pandemii koronawirusa wiosną ubiegłego roku. Ekonomia współdzielenia to stosunkowo nowa idea, bo rozpowszechniła się na dobre zaledwie kilkanaście lat temu, rewolucjonizując przy tym rynek konsumencki i inwestycyjny. Pomimo zahamowania spowodowanego wirusem Covid-19, najnowszy raport Statista prognozuje, że w 2022 roku Europa będzie odpowiadać za 19,2% całkowitych dochodów tego sektora przy wycenie gospodarki współdzielenia na kwotę 40,2 mld dolarów.
Trudno się dziwić popularności ekonomii współdzielenia. Po raz pierwszy w historii możemy bowiem doświadczać rzeczy (experience economy) za ułamek ich nominalnej ceny. Nie musi być nas stać na kupno domu, aby w nim mieszkać, podobnie jak nie musimy wydawać miliona złotych na Ferrari, aby raz na jakiś czas móc się nim przejechać. Przy czym nie powinno się stawiać znaku równości pomiędzy ekonomią współdzielenia a klasycznym, starym jak świat wynajmem, jakkolwiek byłoby to kuszące. Istotą sharing economy jest możliwość bycia nie tylko konsumentem, ale także, a może przede wszystkim, prosumentem w tym ekosystemie.
Cudze chwalicie, swego nie znacie
Świetnie model ten obrazuje Supercar Club Polska. Klub został założony w 2010 r. przez Krzysztofa Hołowczyca, który przeniósł do Polski ideę współużytkowania (time-sharing) popularną w krajach anglosaskich. Daje ona możliwość swobodnego korzystania z wielu samochodów, którymi ma się ochotę jeździć, płacąc wyłącznie za wykorzystany czas. Po stronie Klubu są wszelkie uciążliwości i koszty – utrata wartości, ubezpieczenie, serwis itp. Po stronie Klubowiczów zostaje czysta przyjemność z jazdy. Dodatkowo każdy klubowicz może użyczyć swój samochód innym członkom klubu i zarabiać z tego tytułu. Takich klubów, również w innych obszarach niż motoryzacja, jest dziś bez liku i dotyczą niemal każdego dobra luksusowego, jaki możemy sobie wyobrazić: od biżuterii przez ubrania, aż po jachty i prywatne samoloty.
Nie musisz wstawiać swojego samochodu do Klubu, aby zostać Klubowiczem. Jeśli jednak posiadasz ciekawy samochód i chcesz, by zarabiał on dla Ciebie, możesz skorzystać z Programu Inwestycyjnego.
Ekonomia współdzielona wychodzi poza obszar dóbr konsumenckich i usług peer-to-peer (sieć równorzędna typu „każdy z każdym”), pokazując, że jej zastosowania są stale rozwijane i wymyślane na nowo. Przykładowo firma Cohealo świadczy usługę współdzielenia sprzętu medycznego, skierowaną do szpitali i placówek medycznych, zapewniając urządzenia do ratowania życia za frakcję kwoty ich zakupu. Szczególnie, że z danych zawartych w raporcie GE Healthcare study wprost wynika, że urządzenia w szpitalach mają średnią używalność na poziomie 42%. Dzięki sharing economy i elastycznemu użyczaniu towarów w odpowiedzi na konkretne potrzeby, nie tylko wzrośnie efektywność użycia maszyn w placówkach medycznych, ale też znacznie zmaleją koszty związane z ich użytkowaniem.
Zabawki dużych chłopców
Wróćmy jednak do samochodów. Wchodząc do garażu Supercar Club Polska można poczuć się jak małe dziecko w sklepie z zabawkami. Każdy klubowicz ma do dyspozycji najciekawsze supersamochody dostępne na rynku. Pierwszy w Polsce egzemplarz Aston Martina Vantage Roadster, Lamborghini Hurácan Evo Spyder, Ferrari F12 Berlinetta, Porsche 911 GT3, Bentley Continental GT, McLaren 720S czy widoczne podczas sesji z Krzysztofem Hołowczycem Ferrari F8 Spider – to tylko kilka egzemplarzy z brzegu, reprezentujących grupę kilkunastu supercarów. A są jeszcze youngtimery, funcary, auta torowe, elektryki, limuzyny i SUV-y. W sumie każdy klubowicz może wybierać spośród floty prawie pięćdziesięciu niesamowitych samochodów. Od zwinnych V6, przez centralnie umieszczone V8 i V10, na jedwabiście gładkich, a zarazem potężnych V12 kończąc. Świat narowistej doładowanej mocy i płynnego wolnossącego momentu. Wszystkie rodzaje napędu i charakterystyki prowadzenia. Na koniec najlepsze – nie musisz wstawiać swojego samochodu do Klubu, aby zostać Klubowiczem. Jeśli jednak posiadasz ciekawy samochód i chcesz, by zarabiał on dla Ciebie, możesz skorzystać z Programu Inwestycyjnego.
Klub vs. wypożyczalnia
Jaka jest różnica między klubem a wypożyczalnią? Podstawową sprawą jest dostęp do samochodów – ma go tylko zamknięte i zaufane grono Klubowiczów, który wiążą się z klubem na okres minimum roku. Same auta są utrzymane w doskonałym stanie, ponieważ każdy dba jak o własne, a ich odbiór i zwrot jest możliwy z dowolnego miejsca w Polsce i Europie. Nie każdy o tym wie, ale współużytkowanie aut jest tańsze niż wypożyczanie i dużo wygodniejsze, ponieważ członkowie mogą liczyć na opiekę nad prywatnym garażem Klubowicza tzw. concierge. Co ważne, każdy członek ma wpływ na działalność Klubu, wliczając w to wybór aut do floty czy miejsca wypraw. No właśnie! Klub zrzeszający właścicieli supercarów to przede wszystkim grono wyjątkowych osób – w większości są to przedsiębiorcy, właściciele firm, inwestorzy. Samochody są dla nich wspólnym mianownikiem, który pozwala nawiązywać relacje biznesowe i cieszyć się przygodą podczas spotkań czy roadtripów jak tegoroczny na południe Europy.
Współużytkowanie aut jest tańsze niż wypożyczanie i dużo wygodniejsze, ponieważ członkowie mogą liczyć na opiekę nad prywatnym garażem Klubowicza tzw. concierge.
Wyprawy
Coroczne wyprawy, jakie Supercar Club organizuje dla swoich członków, przenoszą ideę współdzielenia na obszar towarzyski. Mocne, sportowe samochody dają prawdziwą przyjemność na dobrze wybranych drogach: krajobrazowych, pustych, krętych, a najlepiej górskich. Czemu by jechać samotnie, skoro wspólny wyjazd klubowy daje o wiele więcej? Całość jest starannie przygotowana, trasy wytyczone i sprawdzone przez klubowy zespół, doskonałe hotele i restauracje umówione i zarezerwowane. Uczestnicy wolni są od wszelkich spraw organizacyjnych i technicznych. Na trasie liczącej 1000-1500 km i podzielonej na 5-7 dni wymieniają się samochodami, by porównywać ich odmienne charaktery. Wrażeniami z jazdy i uwagami o poszczególnych autach dzielą się podczas postojów na punktach widokowych. Wspólne lunche i kolacje są atrakcją towarzyską, dzięki czemu członkowie klubu stają się grupą dobrych znajomych.
I jeszcze jedno. Wyprawy Supercar Clubu eliminują wszelkie monotonne dojazdy. Uczestnicy przylatują samolotem; wybrane auta – w większości w wersjach cabrio – czekają na nich na starcie ciekawych tras w Dolomitach i Apeninach, Alpach bawarskich i austriackich, w Prowansji i Katalonii lub wzdłuż wybrzeża dalmatyńskiego nad Adriatykiem. Oprócz korzystania z floty klubu można wybrać się na wyprawę własnym samochodem.
Krótszą formą wspólnych wyjazdów są Supercar Days. Klub organizuje je na tej samej zasadzie „wszystko przygotowane – Ty korzystasz”, w różnych regionach Polski na trasach długości ok. 200 km, z noclegiem lub bez. Dzięki temu można poznać nowe samochody i nowych ludzi przeznaczając na to nie więcej niż jeden dzień.
Supercar Club Poland – dla kogo?
Klub jest dla Ciebie, jeśli posiadasz jedno lub kilka aut dla przyjemności, a chętnie korzystałbyś z innych, których nie chcesz posiadać. Jeździsz na co dzień rozsądnym autem, nie masz czasu lub warunków na posiadanie auta przyjemnościowego, a chciałbyś takim jeździć od okazji do okazji? Posiadałeś kiedyś auto sportowe, przerobiłeś wszelkie problemy i… nigdy więcej? Planujesz zakup samochodu przyjemnościowego i chcesz dobrze wybrać? Masz własne auta i nie potrzebujesz korzystać z innych, ale chcesz brać udział w spotkaniach, wyprawach, szkoleniach? Posiadasz ciekawy samochód, którego niewiele używasz i chciałbyś, aby dla Ciebie zarabiał w wolnym czasie? Każdy powód jest dobry. Pamiętaj tylko, że zamiast jeździć jednym supercarem, można cieszyć się jazdą pięćdziesięcioma. Można mieć jedno albo miewać wszystko. Można marzyć albo spełniać marzenia.
Koniecznie sprawdź te adresy:
www.supercarclub.pl
www.supercarday.pl