Robert, na początek mam dla ciebie wyzwanie. Spróbujmy zrobić tak, aby w trakcie naszej rozmowie nie padły słowa „Formuła 1” – co Ty na to?
Możemy spróbować, ale to zależy od pytań.
Powiedz mi, jakie są Twoje najważniejsze życiowe wartości.
Hmm…
Robert Kubica wywiad | Już mi się podoba Twój wyraz twarzy…
Czyli musimy wykluczyć życie kierowcy?
Wiem, że to trudne, ale spróbujmy.
Wiesz, moje życie to głównie bycie kierowcą. Jeżeli mamy rozmawiać o rzeczach prywatnych, to powiem ci mało, bo nie lubię poruszać tych tematów. Jest to dla mnie trudne pytanie, ale myślę, że chodzi o charakter. Każdy człowiek musi doceniać to, co ma. Musi szanować samego siebie, ale też inne osoby.
Jak ważne było dla ciebie takie podejście w kontekście osiągania wszystkich celów, które do tej pory wyznaczałeś sobie w życiu?
95% mojego życia jest związane z byciem kierowcą i tym sportem, dlatego wykluczając z rozmowy ten temat, wykluczasz 95% mojego życia. Wszystko, co dzieje się pomiędzy wyścigami, włącznie z wyznaczaniem i realizacją celów, jest związane z wyścigami i ściganiem się. To, co robię na co dzień w domu, jest związane ze ściganiem; to, co jem, jest związane ze ściganiem; to, jak się wychowywałem, jest związane z tym sportem i prowadzeniem samochodów. Jeśli chodzi o to, jak te wszystkie rzeczy mi pomagały, myślę, że kluczowym momentem było to, że dosyć wcześnie wyjechałem za granicę i musiałem się usamodzielnić w obcym kraju, co ma plusy i minusy. Myślę, że dążenie do celu i w pewnym stopniu docenianie tego, co się ma, miało bardzo duży udział we wszystkim, co osiągnąłem. Wciąż myślę, że jestem szczęściarzem tu, gdzie jestem, patrząc na to, co się wydarzyło w moim życiu. Miałem sporo szczęścia i bardzo to doceniam. Myślę, że nie ma nic lepszego w życiu niż obrócenie swojej pasji w pracę. Kombinacja tych dwóch rzeczy akurat mi się udała i dlatego uważam się za szczęściarza.
Robert Kubica wywiad | Czyli esencją szczęścia jest połączenie pasji z pracą?
Według mnie tak. Myślę, że dużo łatwiej jest pracować i wykonywać swój zawód, jeżeli ma się pasję.
Elon Musk mówi, że najbardziej niedocenianą rzeczą w życiu jest inspiracja. Czy ty jako kierowca wyścigowy potrzebujesz w ogóle inspiracji?
Nie.
A motywacji?
Motywacji tak. Czerpię ją ze stawiania sobie realistycznych celów i dochodzenia do nich. Nigdy nie wolno się zatrzymywać. Kiedy zbliżamy się do celu, wyznaczamy kolejny. Myślę, że bardzo ważne jest to, żeby stawiać sobie realistyczne cele, ponieważ właśnie to motywuje nas jeszcze mocniej. Osiąganie swoich celów i osiąganie rzeczy niematerialnych jest motywujące.
Co jest najfajniejszą rzeczą w twoim życiu? Za co jesteś najbardziej wdzięczny?
Najbardziej wdzięczny jestem za to, że mogę wykonywać zawód, który jest moją pasją. Co do najfajniejszej rzeczy w moim życiu, to jest to automatycznie, tu niespodzianka – bycie kierowcą! Tak się wychowywałem. To jest mój styl życia i moja pasja.
Czym się w takim razie różni twoje życie, profesjonalnego sportowca, od życia człowieka, który takim sportowcem nie jest?
Są duże różnice. Moje życie zawodowe, czyli sportowca, ma spory wpływ na to, jak wygląda moje życie poza sportem. Często niesłusznie zakłada się, że kierowca jest kierowcą tylko w niedzielę czy też na weekendach Grand Prix. Kierowca wyścigowy ma dużo innych obowiązków, a czasu wolnego poza tymi obowiązkami jest bardzo mało. A nawet jak go już masz, to jesteś myślami przy nowych celach i przy nowych obowiązkach.
https://motormag.pl/2020/04/emerson-fittipaldi/
Czyli chodzi o wykonywanie swojego zawodu 24 godziny na dobę?
Mniej więcej tak. Chociaż śpię pewnie normalnie, tak jak wszyscy.
Robert Kubica wywiad | Co jest dla ciebie największym wyzwaniem w życiu, również zawodowym?
Właśnie dochodzenie do celów i staranie się, by być coraz lepszym. I człowiekiem, i sportowcem. Te kwestie mają odzwierciedlenie jakby w obydwu tych życiach, rolach, ponieważ ciągła praca nad poprawieniem błędów i dążenie do bycia lepszym jest bardzo ważna.
A co jest czynnikiem, który najbardziej nas blokuje przed osiąganiem tych wszystkich celów, które sobie stawiamy w życiu?
Myślę, że jest to nasza głowa. Bardzo często człowiek poddaje się, zanim jeszcze spróbuje, ponieważ jego rozum mówi, że coś jest ciężkie do osiągnięcia, a dopiero próbując, poświęcając się w 100% pewnym celom, jest się w stanie je osiągnąć. A nawet jak nie, to lepiej się żyje, wiedząc, że próbowało się wszystkiego. Oczywiście nie jest tak, że osiągnięcie celów zależy tylko od nas samych. Czasami potrzebne jest po prostu szczęście i zbieg okoliczności, ale bez podstaw, pracy i prób samo szczęście i zbieg okoliczności nas do niczego nie doprowadzą.
Czy kiedykolwiek w życiu czułeś lęk?
Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie. Ale trzeba tutaj postawić jasną granicę. Myślę, że każdy z nas ma w swoim życiu jakieś strachy i lęki, w różnych obszarach. Ja na przykład nie czuję wcale strachu przed jazdą, mimo że wiem, że to ryzykowny sport i niebezpieczeństwo istnieje, ale oczywiście kiedy jesteś kierowcą, to o tym nie myślisz. Z drugiej strony uważam, że w moim życiu wydarzyły się rzeczy, w których niestety był jakiś tam lęk, że może coś się nie uda, dlatego skłamałbym, gdybym powiedział, że nie. Rozdzieliłbym to, że jako kierowca – nie, ale jako Robert – tak.
Więcej przeczytasz w #5 Magazynie Motór
Nie zapomnij obserwować nas na Facebooku i Instagramie!
POPRZEDNI
NASTĘPNY
Robert, na początek mam dla ciebie wyzwanie. Spróbujmy zrobić tak, aby w trakcie naszej rozmowie nie padły słowa „Formuła 1” – co Ty na to?
Możemy spróbować, ale to zależy od pytań.
Powiedz mi, jakie są Twoje najważniejsze życiowe wartości.
Hmm…
Robert Kubica wywiad | Już mi się podoba Twój wyraz twarzy…
Czyli musimy wykluczyć życie kierowcy?
Wiem, że to trudne, ale spróbujmy.
Wiesz, moje życie to głównie bycie kierowcą. Jeżeli mamy rozmawiać o rzeczach prywatnych, to powiem ci mało, bo nie lubię poruszać tych tematów. Jest to dla mnie trudne pytanie, ale myślę, że chodzi o charakter. Każdy człowiek musi doceniać to, co ma. Musi szanować samego siebie, ale też inne osoby.
Jak ważne było dla ciebie takie podejście w kontekście osiągania wszystkich celów, które do tej pory wyznaczałeś sobie w życiu?
95% mojego życia jest związane z byciem kierowcą i tym sportem, dlatego wykluczając z rozmowy ten temat, wykluczasz 95% mojego życia. Wszystko, co dzieje się pomiędzy wyścigami, włącznie z wyznaczaniem i realizacją celów, jest związane z wyścigami i ściganiem się. To, co robię na co dzień w domu, jest związane ze ściganiem; to, co jem, jest związane ze ściganiem; to, jak się wychowywałem, jest związane z tym sportem i prowadzeniem samochodów. Jeśli chodzi o to, jak te wszystkie rzeczy mi pomagały, myślę, że kluczowym momentem było to, że dosyć wcześnie wyjechałem za granicę i musiałem się usamodzielnić w obcym kraju, co ma plusy i minusy. Myślę, że dążenie do celu i w pewnym stopniu docenianie tego, co się ma, miało bardzo duży udział we wszystkim, co osiągnąłem. Wciąż myślę, że jestem szczęściarzem tu, gdzie jestem, patrząc na to, co się wydarzyło w moim życiu. Miałem sporo szczęścia i bardzo to doceniam. Myślę, że nie ma nic lepszego w życiu niż obrócenie swojej pasji w pracę. Kombinacja tych dwóch rzeczy akurat mi się udała i dlatego uważam się za szczęściarza.
Robert Kubica wywiad | Czyli esencją szczęścia jest połączenie pasji z pracą?
Według mnie tak. Myślę, że dużo łatwiej jest pracować i wykonywać swój zawód, jeżeli ma się pasję.
Elon Musk mówi, że najbardziej niedocenianą rzeczą w życiu jest inspiracja. Czy ty jako kierowca wyścigowy potrzebujesz w ogóle inspiracji?
Nie.
A motywacji?
Motywacji tak. Czerpię ją ze stawiania sobie realistycznych celów i dochodzenia do nich. Nigdy nie wolno się zatrzymywać. Kiedy zbliżamy się do celu, wyznaczamy kolejny. Myślę, że bardzo ważne jest to, żeby stawiać sobie realistyczne cele, ponieważ właśnie to motywuje nas jeszcze mocniej. Osiąganie swoich celów i osiąganie rzeczy niematerialnych jest motywujące.
Co jest najfajniejszą rzeczą w twoim życiu? Za co jesteś najbardziej wdzięczny?
Najbardziej wdzięczny jestem za to, że mogę wykonywać zawód, który jest moją pasją. Co do najfajniejszej rzeczy w moim życiu, to jest to automatycznie, tu niespodzianka – bycie kierowcą! Tak się wychowywałem. To jest mój styl życia i moja pasja.
Czym się w takim razie różni twoje życie, profesjonalnego sportowca, od życia człowieka, który takim sportowcem nie jest?
Są duże różnice. Moje życie zawodowe, czyli sportowca, ma spory wpływ na to, jak wygląda moje życie poza sportem. Często niesłusznie zakłada się, że kierowca jest kierowcą tylko w niedzielę czy też na weekendach Grand Prix. Kierowca wyścigowy ma dużo innych obowiązków, a czasu wolnego poza tymi obowiązkami jest bardzo mało. A nawet jak go już masz, to jesteś myślami przy nowych celach i przy nowych obowiązkach.
https://motormag.pl/2020/04/emerson-fittipaldi/
Czyli chodzi o wykonywanie swojego zawodu 24 godziny na dobę?
Mniej więcej tak. Chociaż śpię pewnie normalnie, tak jak wszyscy.
Robert Kubica wywiad | Co jest dla ciebie największym wyzwaniem w życiu, również zawodowym?
Właśnie dochodzenie do celów i staranie się, by być coraz lepszym. I człowiekiem, i sportowcem. Te kwestie mają odzwierciedlenie jakby w obydwu tych życiach, rolach, ponieważ ciągła praca nad poprawieniem błędów i dążenie do bycia lepszym jest bardzo ważna.
A co jest czynnikiem, który najbardziej nas blokuje przed osiąganiem tych wszystkich celów, które sobie stawiamy w życiu?
Myślę, że jest to nasza głowa. Bardzo często człowiek poddaje się, zanim jeszcze spróbuje, ponieważ jego rozum mówi, że coś jest ciężkie do osiągnięcia, a dopiero próbując, poświęcając się w 100% pewnym celom, jest się w stanie je osiągnąć. A nawet jak nie, to lepiej się żyje, wiedząc, że próbowało się wszystkiego. Oczywiście nie jest tak, że osiągnięcie celów zależy tylko od nas samych. Czasami potrzebne jest po prostu szczęście i zbieg okoliczności, ale bez podstaw, pracy i prób samo szczęście i zbieg okoliczności nas do niczego nie doprowadzą.
Czy kiedykolwiek w życiu czułeś lęk?
Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie. Ale trzeba tutaj postawić jasną granicę. Myślę, że każdy z nas ma w swoim życiu jakieś strachy i lęki, w różnych obszarach. Ja na przykład nie czuję wcale strachu przed jazdą, mimo że wiem, że to ryzykowny sport i niebezpieczeństwo istnieje, ale oczywiście kiedy jesteś kierowcą, to o tym nie myślisz. Z drugiej strony uważam, że w moim życiu wydarzyły się rzeczy, w których niestety był jakiś tam lęk, że może coś się nie uda, dlatego skłamałbym, gdybym powiedział, że nie. Rozdzieliłbym to, że jako kierowca – nie, ale jako Robert – tak.
Więcej przeczytasz w #5 Magazynie Motór