Renault Megane RS | Cena / dane techniczne / opinie / test
fot. Konrad Skura
Odkąd sięgam pamięcią, Renault Megane RS był dla mnie wyznacznikiem poukładanego po niemiecku funcara na co dzień, okraszonego francuską posypką niedopowiedzenia i radości życia. Taki Golf GTI/R tylko dla mniej nudnych ludzi. Oznaczało to przede wszystkim oryginalny wygląd i znakomite właściwości jezdne. Tak na dobrą sprawę dużo więcej się w tym aucie nie liczyło, bo i dużo więcej nie było. Francuskie auta nigdy nie były mistrzami perfekcji wykonania. Często stroniły od niezawodności (tak, wiem – to zamierzchłe czasy, dziś jest lepiej), a wyjątkowej funkcjonalności też nie można było wymagać, szczególnie od tzw. „żelazka” (2004-2009). Te samochody coś jednak w sobie miały. Prowadziły się znakomicie, krótka skrzynia chodziła pod ręką jak w prawdziwym aucie wyścigowym, niekiedy można było się wręcz przestraszyć auta doprawionego przez Renault Sport.
Renault Megane RS | Błędy mniejszego rodzeństwa
I wtedy przyszedł on. Model Clio RS czwartej generacji, po raz pierwszy pokazany w 2012 roku w Paryżu. Po dotychczasowym modelu, który już dziś – pomimo zaledwie dekady na karku – tylko drożeje, wszyscy spodziewali się prawdziwej petardy. Kontynuowania tradycji nowoczesnej surowości, mechanicznej euforii na kołach. I z Clio IV miałem ten problem, że jako wersja „nie-RS” był, i wciąż dla mnie jest, jednym z ładniejszych i ciekawszych hatchbacków na rynku. Od RS rynek jednak wymagał sporo, a inżynierowie wykonali kawał dobrej roboty, pozbawiając jednak ludzi możliwości wyboru. Wyboru skrzyni biegów.
Renault Megane RS | Skrzynia biegów
Scenka zbliżona do Porsche 911 GT3 serii 991. Wtedy, dopiero po hektolitrach łez Niemcy stworzyli opcję wyboru pomiędzy manualem a dwusprzęgłowym automatem. Francuzi postawili na swoim i od 2013 roku Clio RS (również po liftingu) dostępne jest wyłącznie z dwusprzęgłowym automatem EDC o sześciu przełożeniach. Z opisu nie brzmi źle, przecież w Porsche działało to wzorowo! W Renault już nieco słabiej i budowana przez dwie dekady magia wokół sportowych wersji Clio gdzieś jakby zniknęła. Odrobić rynkowe straty nie będzie łatwo, pomimo znakomitego zawieszenia i całkiem dobrego silnika 1,6 Turbo o mocy 200 KM lub 220 KM w odmianie Trophy.
Sprzedawane przez siedem ostatnich lat Megane R.S. (wybaczcie pisownię raz z kropkami, raz bez – Renault na szerszą skalę stosuje ten zapis dopiero od 7-8 lat) było ciekawą kontynuacją cyklu RaSowych generacji Megane, począwszy od 2004 roku. Podobnie jak w przypadku Clio, ceniliśmy w nim mechaniczną surowość. Nowe generacje modeli Renault są przeładowane wręcz nowoczesnością, nie dziwiły więc obawy dotyczące nowego Megane R.S. Już dwa lata temu jeździłem wersją GT najnowszego Megane i był to świetny przedsmak tego, na co Francuzi kazali czekać jeszcze kilkanaście miesięcy. Było warto.
Renault Megane RS | Nowoczesny klasyk
Nowe Megane ocieka nowoczesnością. Dla wielu (pewnie większości) będzie to naturalna kolej rzeczy i atut. Przecież po to rozwijamy technologię, aby z niej korzystać. Są jednak puryści, którzy tęsknią za zapachem mixolu i szybami na korbkę – czy w pełni skreślą nowe R.S.? No cóż, dodatków do paliwa dolewać nie trzeba, prądu na pokładzie też jest dostatek i sięgnął także szyb, ale na szczęście Megane nie straciło charakteru. Już teraz wiem, dlaczego Francuzi kazali dość długo czekać na R.S.
Do wyboru manual lub dwusprzęgłówka – ja trafiłem na kilkudniową przygodę z tym drugim wariantem, ale o dziwo nie zawiodłem się. Co prawda wybrałbym raczej manualną przekładnię, ale automat sprawnie radzi sobie zarówno na co dzień, jak i przy wariactwach. Wciąż przeszkadzają mi trochę plastikowe łopatki dołożone jakby nieco na siłę, a przede wszystkim czas reakcji po zadaniu przez nie komendy zmiany przełożenia. Niestety chwilę to trwa i w zasadzie gdyby nie informacje prasowe, to wciąż byłbym przekonany, że to jednosprzęgłowa skrzynia. Tak więc minusy mamy w zasadzie za sobą. Poza tym widać nowoczesne nawiązanie do klasyki, nie tylko poprzez lakier – tu bardziej pomarańczowy, choć jest też klasyczna perłowa żółć Renault – ale również poprzez osiągi.
Renault Megane RS | Doznania godne orderu
Wsiadasz i wiesz, że będzie się działo. To ciężka praca stylistów i inżynierów, żeby dozować emocje jeszcze przed wciśnięciem guzika START. Fotele, kierownica, później centralny cyfrowy obrotomierz, dźwięk wydechu – no dzieje się tu w teorii tyle co u rywali, ale Megane jakby niczego nie udawało. Oczywiście najwięcej z siebie sączy w czasie jazdy. Procedura startu – 5,8 s do setki – nieźle jak na przedni napęd. Renault Megane RS nie jest łatwe, jeśli chcemy wykrzesać z niego 100% potencjału. Przy Hondzie Civic Type R – która wyznaczyła pewne standardy obecnie produkowanym hot hatchom – samochód jest bardzo przewidywalny i nie ocieka wyścigowym feelingiem. To też rozumiem, bo nie sztuką jest zrobić zero-jedynkową wyścigówkę, choć na to też przyjdzie czas.
Renault Megane RS | Jak jeździ?
Podsterowność bywa wrogiem, trzeba nauczyć się wykorzystywać jej obecność, aby skutecznie przemykać między zakrętami. To co zwraca uwagę na ciasnych winklach, to głównie skrętna oś tylna – samochód nie boi się delikatnego uślizgu przednich kół, bo swoje dokłada tu też właśnie tył. Nie przeszkadza to w jeździe codziennej, wręcz przeciwnie. Na pokładzie oczywiście zastępy elektronicznych stróżów, którzy faktycznie działają. Na uznanie zasługują też hamulce i zawieszenie. Przyjemnie dają znać o swojej „sportowości” na co dzień i są naprawdę godne pochwały w ekstremalnych sytuacjach. Co prawda nie miałem okazji jeździć autem po torze, więc nie wypowiem się odnośnie tego, jak cały ten setup współpracuje jako całość, ale kręte podwarszawskie drogi nie wykazały żadnych negatywnych cech prowadzenia nowego Megane R.S. Wykrzesać wszystko z 280-konnego motoru 1.8 nie jest łatwo na cywilnej drodze, a auto wręcz kocha wręcz zakręty.
Właśnie od tego są hot hatche – nie tylko dowieźć bułki do domu szybciej, ale i nieco je poobijać. 390 Nm momentu obrotowego czasami potrafi kopnąć znienacka, ale obeznanie z wartościami obrotowymi skutkuje tym, że we wprawnych rękach Megane R.S. będzie bardzo silną bronią. A na liście opcji wciąż lepsze hamulce, zawieszenie, bardziej wydajna szpera czy sportowy wydech. W przygotowaniu z kolei 300-konna odmiana Trophy.
Renault Megane RS | Kwestia gustu
Więcej przeczytasz i zobaczysz w drugim numerze Magazynu Motór.
POPRZEDNI
NASTĘPNY
Renault Megane RS | Cena / dane techniczne / opinie / test
fot. Konrad Skura
Odkąd sięgam pamięcią, Renault Megane RS był dla mnie wyznacznikiem poukładanego po niemiecku funcara na co dzień, okraszonego francuską posypką niedopowiedzenia i radości życia. Taki Golf GTI/R tylko dla mniej nudnych ludzi. Oznaczało to przede wszystkim oryginalny wygląd i znakomite właściwości jezdne. Tak na dobrą sprawę dużo więcej się w tym aucie nie liczyło, bo i dużo więcej nie było. Francuskie auta nigdy nie były mistrzami perfekcji wykonania. Często stroniły od niezawodności (tak, wiem – to zamierzchłe czasy, dziś jest lepiej), a wyjątkowej funkcjonalności też nie można było wymagać, szczególnie od tzw. „żelazka” (2004-2009). Te samochody coś jednak w sobie miały. Prowadziły się znakomicie, krótka skrzynia chodziła pod ręką jak w prawdziwym aucie wyścigowym, niekiedy można było się wręcz przestraszyć auta doprawionego przez Renault Sport.
Renault Megane RS | Błędy mniejszego rodzeństwa
I wtedy przyszedł on. Model Clio RS czwartej generacji, po raz pierwszy pokazany w 2012 roku w Paryżu. Po dotychczasowym modelu, który już dziś – pomimo zaledwie dekady na karku – tylko drożeje, wszyscy spodziewali się prawdziwej petardy. Kontynuowania tradycji nowoczesnej surowości, mechanicznej euforii na kołach. I z Clio IV miałem ten problem, że jako wersja „nie-RS” był, i wciąż dla mnie jest, jednym z ładniejszych i ciekawszych hatchbacków na rynku. Od RS rynek jednak wymagał sporo, a inżynierowie wykonali kawał dobrej roboty, pozbawiając jednak ludzi możliwości wyboru. Wyboru skrzyni biegów.
Renault Megane RS | Skrzynia biegów
Scenka zbliżona do Porsche 911 GT3 serii 991. Wtedy, dopiero po hektolitrach łez Niemcy stworzyli opcję wyboru pomiędzy manualem a dwusprzęgłowym automatem. Francuzi postawili na swoim i od 2013 roku Clio RS (również po liftingu) dostępne jest wyłącznie z dwusprzęgłowym automatem EDC o sześciu przełożeniach. Z opisu nie brzmi źle, przecież w Porsche działało to wzorowo! W Renault już nieco słabiej i budowana przez dwie dekady magia wokół sportowych wersji Clio gdzieś jakby zniknęła. Odrobić rynkowe straty nie będzie łatwo, pomimo znakomitego zawieszenia i całkiem dobrego silnika 1,6 Turbo o mocy 200 KM lub 220 KM w odmianie Trophy.
Sprzedawane przez siedem ostatnich lat Megane R.S. (wybaczcie pisownię raz z kropkami, raz bez – Renault na szerszą skalę stosuje ten zapis dopiero od 7-8 lat) było ciekawą kontynuacją cyklu RaSowych generacji Megane, począwszy od 2004 roku. Podobnie jak w przypadku Clio, ceniliśmy w nim mechaniczną surowość. Nowe generacje modeli Renault są przeładowane wręcz nowoczesnością, nie dziwiły więc obawy dotyczące nowego Megane R.S. Już dwa lata temu jeździłem wersją GT najnowszego Megane i był to świetny przedsmak tego, na co Francuzi kazali czekać jeszcze kilkanaście miesięcy. Było warto.
Renault Megane RS | Nowoczesny klasyk
Nowe Megane ocieka nowoczesnością. Dla wielu (pewnie większości) będzie to naturalna kolej rzeczy i atut. Przecież po to rozwijamy technologię, aby z niej korzystać. Są jednak puryści, którzy tęsknią za zapachem mixolu i szybami na korbkę – czy w pełni skreślą nowe R.S.? No cóż, dodatków do paliwa dolewać nie trzeba, prądu na pokładzie też jest dostatek i sięgnął także szyb, ale na szczęście Megane nie straciło charakteru. Już teraz wiem, dlaczego Francuzi kazali dość długo czekać na R.S.
Do wyboru manual lub dwusprzęgłówka – ja trafiłem na kilkudniową przygodę z tym drugim wariantem, ale o dziwo nie zawiodłem się. Co prawda wybrałbym raczej manualną przekładnię, ale automat sprawnie radzi sobie zarówno na co dzień, jak i przy wariactwach. Wciąż przeszkadzają mi trochę plastikowe łopatki dołożone jakby nieco na siłę, a przede wszystkim czas reakcji po zadaniu przez nie komendy zmiany przełożenia. Niestety chwilę to trwa i w zasadzie gdyby nie informacje prasowe, to wciąż byłbym przekonany, że to jednosprzęgłowa skrzynia. Tak więc minusy mamy w zasadzie za sobą. Poza tym widać nowoczesne nawiązanie do klasyki, nie tylko poprzez lakier – tu bardziej pomarańczowy, choć jest też klasyczna perłowa żółć Renault – ale również poprzez osiągi.
Renault Megane RS | Doznania godne orderu
Wsiadasz i wiesz, że będzie się działo. To ciężka praca stylistów i inżynierów, żeby dozować emocje jeszcze przed wciśnięciem guzika START. Fotele, kierownica, później centralny cyfrowy obrotomierz, dźwięk wydechu – no dzieje się tu w teorii tyle co u rywali, ale Megane jakby niczego nie udawało. Oczywiście najwięcej z siebie sączy w czasie jazdy. Procedura startu – 5,8 s do setki – nieźle jak na przedni napęd. Renault Megane RS nie jest łatwe, jeśli chcemy wykrzesać z niego 100% potencjału. Przy Hondzie Civic Type R – która wyznaczyła pewne standardy obecnie produkowanym hot hatchom – samochód jest bardzo przewidywalny i nie ocieka wyścigowym feelingiem. To też rozumiem, bo nie sztuką jest zrobić zero-jedynkową wyścigówkę, choć na to też przyjdzie czas.
Renault Megane RS | Jak jeździ?
Podsterowność bywa wrogiem, trzeba nauczyć się wykorzystywać jej obecność, aby skutecznie przemykać między zakrętami. To co zwraca uwagę na ciasnych winklach, to głównie skrętna oś tylna – samochód nie boi się delikatnego uślizgu przednich kół, bo swoje dokłada tu też właśnie tył. Nie przeszkadza to w jeździe codziennej, wręcz przeciwnie. Na pokładzie oczywiście zastępy elektronicznych stróżów, którzy faktycznie działają. Na uznanie zasługują też hamulce i zawieszenie. Przyjemnie dają znać o swojej „sportowości” na co dzień i są naprawdę godne pochwały w ekstremalnych sytuacjach. Co prawda nie miałem okazji jeździć autem po torze, więc nie wypowiem się odnośnie tego, jak cały ten setup współpracuje jako całość, ale kręte podwarszawskie drogi nie wykazały żadnych negatywnych cech prowadzenia nowego Megane R.S. Wykrzesać wszystko z 280-konnego motoru 1.8 nie jest łatwo na cywilnej drodze, a auto wręcz kocha wręcz zakręty.
Właśnie od tego są hot hatche – nie tylko dowieźć bułki do domu szybciej, ale i nieco je poobijać. 390 Nm momentu obrotowego czasami potrafi kopnąć znienacka, ale obeznanie z wartościami obrotowymi skutkuje tym, że we wprawnych rękach Megane R.S. będzie bardzo silną bronią. A na liście opcji wciąż lepsze hamulce, zawieszenie, bardziej wydajna szpera czy sportowy wydech. W przygotowaniu z kolei 300-konna odmiana Trophy.
Renault Megane RS | Kwestia gustu
Więcej przeczytasz i zobaczysz w drugim numerze Magazynu Motór.