Gry wyścigowe to nie zawsze strata czasu – okazuje się, że czasem potrafią stać się podstawą bardzo ciekawej kariery.
Jann Mardenborough – młody chłopak, który sprzed konsoli Playstation trafił wprost do bolidu i został kierowcą wyścigowym Nissan GT Academy Team.
rozmawiał: Wojciech Paprota, foto: Nissan
Motór: Jak zaczęła się twoja przygoda z motosportem?
Jann Mardenborough: Wszystko zaczęło się od tego, że w domu grałem na konsoli w Gran Turismo. Wziąłem udział w organizowanej przez Nissana wyścigowej akademii GT, której zadaniem było znalezienie najszybszych wirtualnych kierowców, a później sprawdzenie, czy potrafią sobie poradzić równie dobrze w prawdziwym samochodzie. Zostałem zwycięzcą w sezonie 2011 i od tego momentu brałem udział w wielu wyścigach. Najpierw prowadziłem głównie samochody GT, a teraz przesiadłem się do bolidów. W rzeczywistości ścigam się zaledwie od 3 lat, dlatego mogę być zadowolony z tego, co osiągnąłem.
Motór: Czy przesiadka z wirtualnego bolidu do prawdziwego samochodu GT okazała się trudna?
Jann Mardenborough: Nie, ponieważ nie miałem doświadczenia w jeżdżeniu innymi samochodami. Cała moja wiedza i umiejętności pochodziły z Gran Turismo 5. Całe moje doświadczenie oparte było o jazdę samochodem GT, tylko że w wirtualnej grze. Gdy po raz pierwszy wsiadłem do tego samochodu, czułem się w miarę normalnie, mimo że jazda samochodem wyścigowym z prędkością 300 km/h w wieku 19 lat jest dość szaloną rzeczą. Kiedy wygrałem akademię GT rozpocząłem zaawansowany program treningowy, który, szczerze mówiąc, nie był dla mnie wielką niespodzianką. Wiedziałem, jak to będzie wyglądać.
Krok sprzed ekranu telewizora do wyścigowego samochodu był duży, ale nie ogromny.
Jaka jest największa różnica pomiędzy zabawą w gry wyścigowe a prawdziwym samochodem GT? Czy jest to siła G?
Jann Mardenborough: Siła G w samochodach GT nie jest taka duża i łatwo się do niej przyzwyczaić. Jej największa wartość oscyluje w granicach 2,5 g. Największa różnica jest zdecydowanie w widoczności. Gdy grałem na PlayStation, miałem przed sobą kilkunastocalowy ekran, na którym mój wzrok zawsze był skoncentrowany i nigdy nie musiałem się nigdzie rozglądać. Gdy prowadzisz normalny samochód, jest zupełnie inaczej. Gdy przejeżdżasz przykładowo przez szykanę Eau Rouge, najpierw patrzysz się w dół, gdy już pokonasz jego pierwszą część, musisz patrzyć w prawo, a później w górę i w lewo. Nie widzisz od razu wszystkiego. Trzeba naprawdę ciężko trenować, aby się do tego przyzwyczaić.
Podczas wyścigów akademii GT używałeś pada czy kierownicy?
Jann Mardenborough: Miałem do tego specjalne stanowisko, które przypominało duże drewniane koło. Oprócz fotela była tam również kierownica, pedały i dźwignia zmiany biegów.
Kierowcy, którzy ścigają się w tym sezonie w GP3, mają znacznie większe doświadczenie niż ty. Większość z nich marzyła o ściganiu się od dziecka i już w wieku kilku lat zaczynali swoje kariery za kierownicami gokartów. Jak to było w twoim przypadku? Też zawsze chciałeś zostać kierowcą wyścigowym? Czy podjąłeś decyzję o zaangażowaniu się w motosport dopiero po wygraniu wyścigowej akademii GT?
Jann Mardenborough: Chciałem zostać pełnoetatowym kierowcą wyścigowym od czasu, kiedy skończyłem 8 lat, kiedy w ogóle dowiedziałem się, że można z tego żyć. W mojej rodzinie nie ma tradycji wyścigowych, więc wcześniej wiedziałem na ten temat bardzo niewiele. Dopiero w wieku 7 lat zacząłem się interesować motosportem. Kochałem oglądać samochody i bawić się modelami. Od razu wiedziałem, że w przyszłości chcę zająć się tym na poważnie. Kiedy byłem nastolatkiem, zdałem sobie jednak sprawę, że nie będzie to takie łatwe i nieco straciłem nadzieję. Motosport zawsze był jednak moją największą pasją i kiedy dowiedziałem się o wyścigowej akademii GT wiedziałem, że nie mogę zmarnować takiej okazji i zdecydowałem się wziąć w niej udział. To, gdzie jestem teraz i to, jak rozwija się moja kariera, zawdzięczam właśnie wyścigowej akademii GT Nissana i zabawie w gry wyścigowe.
Zaczynałeś swoją karierę od startów samochodami GT, ale w tym sezonie koncentrujesz się na serii GP3. Czy twoim celem są starty w Formule 1, czy wolałbyś powrócić do samochodów GT i ścigać się w wyścigach długodystansowych?
Jann Mardenborough: Dla mnie najwyższą kategorią motosportu zawsze była Formuła 1. Jako że chcę dotrzeć na szczyt, Formuła 1 wydaje się być oczywistym celem. Wyścigi samochodów sportowych wydają się być jednak kuszącą opcją, szczególnie kategoria Le Mans Prototype, dlatego nie wykluczam również możliwości startów za kierownicą tych samochodów.
Czy uważasz, że w przyszłym sezonie będziesz w stanie rywalizować bez żadnych problemów na jeszcze wyższym poziomie niż GP3?
Jann Mardenborough: Taki mam cel, chciałbym przejść na kolejny poziom, jednak nie mam pewności, czy będzie to możliwe. Nie wiem, co stanie się za rok. Zanim przejdziesz do wyższej kategorii, musisz osiągać sukcesy i mieć pewność, że w obecnej serii zrobiłeś wszystko tak, jak powinieneś.
Gry wyścigowe live - Jann Mardenborough...
...prowadził Nissana GT-R, który na północnej pętli toru Nurburgring spektakularnie wzniósł się w powietrze. Film z tego zdarzenia zobaczycie tutaj:
POPRZEDNI
NASTĘPNY
Gry wyścigowe to nie zawsze strata czasu – okazuje się, że czasem potrafią stać się podstawą bardzo ciekawej kariery.
Jann Mardenborough – młody chłopak, który sprzed konsoli Playstation trafił wprost do bolidu i został kierowcą wyścigowym Nissan GT Academy Team.
rozmawiał: Wojciech Paprota, foto: Nissan
Motór: Jak zaczęła się twoja przygoda z motosportem?
Jann Mardenborough: Wszystko zaczęło się od tego, że w domu grałem na konsoli w Gran Turismo. Wziąłem udział w organizowanej przez Nissana wyścigowej akademii GT, której zadaniem było znalezienie najszybszych wirtualnych kierowców, a później sprawdzenie, czy potrafią sobie poradzić równie dobrze w prawdziwym samochodzie. Zostałem zwycięzcą w sezonie 2011 i od tego momentu brałem udział w wielu wyścigach. Najpierw prowadziłem głównie samochody GT, a teraz przesiadłem się do bolidów. W rzeczywistości ścigam się zaledwie od 3 lat, dlatego mogę być zadowolony z tego, co osiągnąłem.
Motór: Czy przesiadka z wirtualnego bolidu do prawdziwego samochodu GT okazała się trudna?
Jann Mardenborough: Nie, ponieważ nie miałem doświadczenia w jeżdżeniu innymi samochodami. Cała moja wiedza i umiejętności pochodziły z Gran Turismo 5. Całe moje doświadczenie oparte było o jazdę samochodem GT, tylko że w wirtualnej grze. Gdy po raz pierwszy wsiadłem do tego samochodu, czułem się w miarę normalnie, mimo że jazda samochodem wyścigowym z prędkością 300 km/h w wieku 19 lat jest dość szaloną rzeczą. Kiedy wygrałem akademię GT rozpocząłem zaawansowany program treningowy, który, szczerze mówiąc, nie był dla mnie wielką niespodzianką. Wiedziałem, jak to będzie wyglądać.
Krok sprzed ekranu telewizora do wyścigowego samochodu był duży, ale nie ogromny.
Jaka jest największa różnica pomiędzy zabawą w gry wyścigowe a prawdziwym samochodem GT? Czy jest to siła G?
Jann Mardenborough: Siła G w samochodach GT nie jest taka duża i łatwo się do niej przyzwyczaić. Jej największa wartość oscyluje w granicach 2,5 g. Największa różnica jest zdecydowanie w widoczności. Gdy grałem na PlayStation, miałem przed sobą kilkunastocalowy ekran, na którym mój wzrok zawsze był skoncentrowany i nigdy nie musiałem się nigdzie rozglądać. Gdy prowadzisz normalny samochód, jest zupełnie inaczej. Gdy przejeżdżasz przykładowo przez szykanę Eau Rouge, najpierw patrzysz się w dół, gdy już pokonasz jego pierwszą część, musisz patrzyć w prawo, a później w górę i w lewo. Nie widzisz od razu wszystkiego. Trzeba naprawdę ciężko trenować, aby się do tego przyzwyczaić.
Podczas wyścigów akademii GT używałeś pada czy kierownicy?
Jann Mardenborough: Miałem do tego specjalne stanowisko, które przypominało duże drewniane koło. Oprócz fotela była tam również kierownica, pedały i dźwignia zmiany biegów.
Kierowcy, którzy ścigają się w tym sezonie w GP3, mają znacznie większe doświadczenie niż ty. Większość z nich marzyła o ściganiu się od dziecka i już w wieku kilku lat zaczynali swoje kariery za kierownicami gokartów. Jak to było w twoim przypadku? Też zawsze chciałeś zostać kierowcą wyścigowym? Czy podjąłeś decyzję o zaangażowaniu się w motosport dopiero po wygraniu wyścigowej akademii GT?
Jann Mardenborough: Chciałem zostać pełnoetatowym kierowcą wyścigowym od czasu, kiedy skończyłem 8 lat, kiedy w ogóle dowiedziałem się, że można z tego żyć. W mojej rodzinie nie ma tradycji wyścigowych, więc wcześniej wiedziałem na ten temat bardzo niewiele. Dopiero w wieku 7 lat zacząłem się interesować motosportem. Kochałem oglądać samochody i bawić się modelami. Od razu wiedziałem, że w przyszłości chcę zająć się tym na poważnie. Kiedy byłem nastolatkiem, zdałem sobie jednak sprawę, że nie będzie to takie łatwe i nieco straciłem nadzieję. Motosport zawsze był jednak moją największą pasją i kiedy dowiedziałem się o wyścigowej akademii GT wiedziałem, że nie mogę zmarnować takiej okazji i zdecydowałem się wziąć w niej udział. To, gdzie jestem teraz i to, jak rozwija się moja kariera, zawdzięczam właśnie wyścigowej akademii GT Nissana i zabawie w gry wyścigowe.
Zaczynałeś swoją karierę od startów samochodami GT, ale w tym sezonie koncentrujesz się na serii GP3. Czy twoim celem są starty w Formule 1, czy wolałbyś powrócić do samochodów GT i ścigać się w wyścigach długodystansowych?
Jann Mardenborough: Dla mnie najwyższą kategorią motosportu zawsze była Formuła 1. Jako że chcę dotrzeć na szczyt, Formuła 1 wydaje się być oczywistym celem. Wyścigi samochodów sportowych wydają się być jednak kuszącą opcją, szczególnie kategoria Le Mans Prototype, dlatego nie wykluczam również możliwości startów za kierownicą tych samochodów.
Czy uważasz, że w przyszłym sezonie będziesz w stanie rywalizować bez żadnych problemów na jeszcze wyższym poziomie niż GP3?
Jann Mardenborough: Taki mam cel, chciałbym przejść na kolejny poziom, jednak nie mam pewności, czy będzie to możliwe. Nie wiem, co stanie się za rok. Zanim przejdziesz do wyższej kategorii, musisz osiągać sukcesy i mieć pewność, że w obecnej serii zrobiłeś wszystko tak, jak powinieneś.
Gry wyścigowe live - Jann Mardenborough...
...prowadził Nissana GT-R, który na północnej pętli toru Nurburgring spektakularnie wzniósł się w powietrze. Film z tego zdarzenia zobaczycie tutaj: