Victoria KR 8 | Motocykle zabytkowe
Tekst: Radosław Mikulski / foto: Artur Woszak
Na początku XX w. motorowery i motocykle były typowym kierunkiem rozwoju firm produkujących rowery. W latach 30. Victoria produkowała szeroką gamę motocykli o bardzo zróżnicowanej specyfikacji. Od motorowerów z dwusuwowymi silniczkami o pojemności 75 ccm, po duże, dwucylindrowe sześćsetki – motocykle o określonej renomie, popartej wynikami w sporcie. Na berlińskiej wystawie samochodowo-motocyklowej w 1934 roku zaprezentowano najnowszy produkt – była to Victoria KR 8.
Victoria KR 8 | Początek
Nowa konstrukcja silnika i awangardowy design wywarły ogromne wrażenie na gościach odwiedzających wystawę. Prasa niemiecka, w dużej mierze na zlecenie producenta, rozpisywała się o nowym modelu w samych superlatywach. Nie trzeba było długo czekać, aby motocykl, który miał być kluczem do sukcesu w klasie dzisiaj określanej jako „premium”, stał się rynkową porażką.
Victoria KR 8 sprawiła, że dominację w tej klasie uzyskały motocykle spod znaku biało-niebieskiego śmigła.
Porażka zaskakuje tym bardziej, że konstruktorem zespołu napędowego był Martin Stolle, twórca rewelacyjnych, boczno-zaworowych „bokserów” BMW, które montowano również w Victorii KR 1. Po zakończeniu współpracy z monachijską firmą, Stolle rozwijał „boksery”, pracując dla Victorii, czego ukoronowaniem był model KR 6 z 20-konnym, górnozaworowym „bokserem” ułożonym poprzecznie (wał korbowy prostopadły do osi pojazdu). Niestety silnik rzędowy konstrukcji Martina Stolle był najbardziej wadliwym zespołem w KR 8. Prezentowany egzemplarz pochodzi z 1934 roku i według numeru ramy jest 73. sztuką tego modelu wypuszczoną na rynek. Obecnie jest własnością Jakuba Piecha, znanego w Lublinie mechanika i eksperta od Transporterów VW.
Victoria KR 8 | Remont
Nie wiemy, jak motocykl trafił do Lublina. Dla Jakuba pierwsze spotkanie z tą Victorią to lata 60., gdy jego sąsiad, Pan Nurzyński, wyjeżdżał nią codziennie do pracy do Świdnika. Na pewno motocykl zwracał na siebie uwagę. W PRL-u lat 60. musiał prezentować się wręcz „kosmicznie”, pośród jednośladów spotykanych wówczas na drogach. Po pewnym czasie Victoria znalazła nowego właściciela, a Kuba zajął się rozwijaniem warsztatu. Tym sposobem stracili ze sobą kontakt na kilkadziesiąt lat.
Motocykl przechodził z rąk do rąk, ale zapewne nie był zbyt intensywnie eksploatowany. Mimo ogólnego zaniedbania oraz braków w oryginalnym osprzęcie elektrycznym, motór był zaskakująco kompletny. Jakub wszedł w posiadanie Victorii kilka lat temu i powoli rozpoczął renowację. Podczas oględzin stanu technicznego okazało się, że brakuje tłoków. Ktoś mógłby powiedzieć: „nic prostszego, zdobyć wzór i dorobić – przy obecnych możliwościach technologicznych jest to wykonalne”. Ale skąd zdobyć oryginalny wzór? Kuba sobie poradził i tłoki w silniku już są. Trochę czasu to zajęło, ale procentuje doświadczenie w połączeniu z wiedzą oraz cierpliwością. Doprowadzenie motocykla do stanu fabrycznego, zapewne jeszcze niejednokrotnie, wystawi na próbę wyżej wymienione cechy właściciela Victorii.
Victoria KR 8 | Unikat
Renowacja większości pojazdów produkowanych przed II WŚ nastręcza wiele problemów. Jeśli mamy do czynienia z tak minimalną produkcją, jak w przypadku Victorii KR 8, to trudności piętrzą się jeszcze bardziej. W tym przypadku możemy dostrzec, co oznacza wyraz „unikat”. Synonimów tego słowa jest ponad 100, lecz żaden z nich nie jest wystarczająco obrazowy, aby posłużyć za określenie całego motocykla Victoria KR 8. Niemniej kilka z nich można wykorzystać:
- „Sensacja”. Zarówno w latach 30., gdy powstał pomysł na stylistykę tego pojazdu jak i współcześnie, Victoria KR 8 na drodze, wystawie czy jakiejkolwiek innej prezentacji wzbudza sensację wśród widzów.
- „Marzenie”. Możemy być pewni, że w wielu przypadkach kolekcjonerzy marzą o posiadaniu tego motocykla. Dla Jakuba to marzenie się spełniło. Kolejnym jest przejażdżka z małżonką na wymarzonej Victorii.
- „Niepospolity”. Z kolei to słowo oddaje stan ilościowy zachowanych motocykli. Według oficjalnych szacunków zachowało się około dwudziestu egzemplarzy modeli KR 8 i KR 9. Szczegółowych danych dotyczących „ósemek” nikt nie podaje. Prawdopodobnie jest to pierwsza Victoria KR 8 prezentowana na łamach prasy w Polsce. Można w tym przypadku mówić o „niepospolitości”, prawda?
Więcej przeczytasz i zobaczysz w drugim numerze Magazynu Motór.
POPRZEDNI
NASTĘPNY
Victoria KR 8 | Motocykle zabytkowe
Tekst: Radosław Mikulski / foto: Artur Woszak
Na początku XX w. motorowery i motocykle były typowym kierunkiem rozwoju firm produkujących rowery. W latach 30. Victoria produkowała szeroką gamę motocykli o bardzo zróżnicowanej specyfikacji. Od motorowerów z dwusuwowymi silniczkami o pojemności 75 ccm, po duże, dwucylindrowe sześćsetki – motocykle o określonej renomie, popartej wynikami w sporcie. Na berlińskiej wystawie samochodowo-motocyklowej w 1934 roku zaprezentowano najnowszy produkt – była to Victoria KR 8.
Victoria KR 8 | Początek
Nowa konstrukcja silnika i awangardowy design wywarły ogromne wrażenie na gościach odwiedzających wystawę. Prasa niemiecka, w dużej mierze na zlecenie producenta, rozpisywała się o nowym modelu w samych superlatywach. Nie trzeba było długo czekać, aby motocykl, który miał być kluczem do sukcesu w klasie dzisiaj określanej jako „premium”, stał się rynkową porażką.
Victoria KR 8 sprawiła, że dominację w tej klasie uzyskały motocykle spod znaku biało-niebieskiego śmigła.
Porażka zaskakuje tym bardziej, że konstruktorem zespołu napędowego był Martin Stolle, twórca rewelacyjnych, boczno-zaworowych „bokserów” BMW, które montowano również w Victorii KR 1. Po zakończeniu współpracy z monachijską firmą, Stolle rozwijał „boksery”, pracując dla Victorii, czego ukoronowaniem był model KR 6 z 20-konnym, górnozaworowym „bokserem” ułożonym poprzecznie (wał korbowy prostopadły do osi pojazdu). Niestety silnik rzędowy konstrukcji Martina Stolle był najbardziej wadliwym zespołem w KR 8. Prezentowany egzemplarz pochodzi z 1934 roku i według numeru ramy jest 73. sztuką tego modelu wypuszczoną na rynek. Obecnie jest własnością Jakuba Piecha, znanego w Lublinie mechanika i eksperta od Transporterów VW.
Victoria KR 8 | Remont
Nie wiemy, jak motocykl trafił do Lublina. Dla Jakuba pierwsze spotkanie z tą Victorią to lata 60., gdy jego sąsiad, Pan Nurzyński, wyjeżdżał nią codziennie do pracy do Świdnika. Na pewno motocykl zwracał na siebie uwagę. W PRL-u lat 60. musiał prezentować się wręcz „kosmicznie”, pośród jednośladów spotykanych wówczas na drogach. Po pewnym czasie Victoria znalazła nowego właściciela, a Kuba zajął się rozwijaniem warsztatu. Tym sposobem stracili ze sobą kontakt na kilkadziesiąt lat.
Motocykl przechodził z rąk do rąk, ale zapewne nie był zbyt intensywnie eksploatowany. Mimo ogólnego zaniedbania oraz braków w oryginalnym osprzęcie elektrycznym, motór był zaskakująco kompletny. Jakub wszedł w posiadanie Victorii kilka lat temu i powoli rozpoczął renowację. Podczas oględzin stanu technicznego okazało się, że brakuje tłoków. Ktoś mógłby powiedzieć: „nic prostszego, zdobyć wzór i dorobić – przy obecnych możliwościach technologicznych jest to wykonalne”. Ale skąd zdobyć oryginalny wzór? Kuba sobie poradził i tłoki w silniku już są. Trochę czasu to zajęło, ale procentuje doświadczenie w połączeniu z wiedzą oraz cierpliwością. Doprowadzenie motocykla do stanu fabrycznego, zapewne jeszcze niejednokrotnie, wystawi na próbę wyżej wymienione cechy właściciela Victorii.
Victoria KR 8 | Unikat
Renowacja większości pojazdów produkowanych przed II WŚ nastręcza wiele problemów. Jeśli mamy do czynienia z tak minimalną produkcją, jak w przypadku Victorii KR 8, to trudności piętrzą się jeszcze bardziej. W tym przypadku możemy dostrzec, co oznacza wyraz „unikat”. Synonimów tego słowa jest ponad 100, lecz żaden z nich nie jest wystarczająco obrazowy, aby posłużyć za określenie całego motocykla Victoria KR 8. Niemniej kilka z nich można wykorzystać:
- „Sensacja”. Zarówno w latach 30., gdy powstał pomysł na stylistykę tego pojazdu jak i współcześnie, Victoria KR 8 na drodze, wystawie czy jakiejkolwiek innej prezentacji wzbudza sensację wśród widzów.
- „Marzenie”. Możemy być pewni, że w wielu przypadkach kolekcjonerzy marzą o posiadaniu tego motocykla. Dla Jakuba to marzenie się spełniło. Kolejnym jest przejażdżka z małżonką na wymarzonej Victorii.
- „Niepospolity”. Z kolei to słowo oddaje stan ilościowy zachowanych motocykli. Według oficjalnych szacunków zachowało się około dwudziestu egzemplarzy modeli KR 8 i KR 9. Szczegółowych danych dotyczących „ósemek” nikt nie podaje. Prawdopodobnie jest to pierwsza Victoria KR 8 prezentowana na łamach prasy w Polsce. Można w tym przypadku mówić o „niepospolitości”, prawda?
Więcej przeczytasz i zobaczysz w drugim numerze Magazynu Motór.